Szok minie, pytania pozostaną
François Ozon o ofiarach pedofilii księży: Szok minie, pytania pozostaną
JANUSZ WRÓBLEWSKI: – Reżyser-skandalista, znany z perwersyjnych thrillerów i wyrafinowanych erotycznych portretów kobiet, sięga po sensacyjną historię z pierwszych stron gazet o pedofilii we francuskim Kościele. Zaskakujący wybór.
FRANÇOIS OZON: – „Dzięki Bogu” jest pierwszym moim filmem ściśle opartym na prawdziwych, solidnie udokumentowanych wydarzeniach, a nie tylko grą fikcji czy wyobraźni. Miałem już trochę dość opowiadania o uczuciach i wrażliwości kobiet. Szukałem czegoś odwrotnego, o cierpieniu mężczyzn, którzy na ogół nie są kojarzeni z emocjami, a bardziej z działaniem. Sprawa arcybiskupa, metropolity Lyonu i prymasa Galii Philippe’a Barbarina – oskarżonego o tuszowanie przestępstw seksualnych podległego mu księdza Bernarda Preynata, który przyznał się do molestowania i gwałtów na ponad 20 skautach w latach 1986–91 – świetnie się do tego nadawała. Od chwili wybuchu afery w 2015 r. francuskie media szczegółowo ją opisywały. Chcąc się dowiedzieć czegoś więcej, przypadkowo wszedłem na stronę internetową organizacji La Parole Libérée zachęcającą do składania zeznań, a ponadto umieszczającą szczegółowe relacje ofiar księży pedofilów. Tak trafiłem na poruszające świadectwo 40-letniego Alexandre’a Guérina, praktykującego katolika wywodzącego się z konserwatywnego środowiska, ojca kilkorga dzieci. To on wywołał lawinę, jako pierwszy złamał zmowę milczenia. Wziął odpowiedzialność za słowa. Spotkaliśmy się i wtedy pomyślałem, że to świetny temat na sztukę teatralną.
Albo na dokument.
Właśnie nie. Rozmawiając z wieloma innymi ofiarami, zrozumiałem, że oni czują się zmęczeni ciągłym rozdrapywaniem ran. Podstawowe fakty zostały już przez nich dawno ujawnione – jeśli nie w internecie, to w telewizyjnych lub prasowych wywiadach.