Kultura

Ryzyko nie umiera nigdy

Praca dla kaskadera

W „Mission Impossible” grający tajnego agenta Tom Cruise sam wykonuje wiele efektów kaskaderskich. W „Mission Impossible” grający tajnego agenta Tom Cruise sam wykonuje wiele efektów kaskaderskich. Wiese/Face to Face/Reporter / East News
Wracają ciężkie wypadki kaskaderów na planach filmowych. Jak to się dzieje, że w czasach komputerowych efektów specjalnych ludzie z krwi i kości dalej ryzykują życie?
Legendarny kaskader Yakima Canutt w „Dyliżansie” Johna Forda.Walter Wanger Prod./materiały prasowe Legendarny kaskader Yakima Canutt w „Dyliżansie” Johna Forda.

To była pierwsza od 15 lat śmierć, która dotknęła środowisko amerykańskich kaskaderów. Zginęła doświadczona Joi Harris, pierwsza czarnoskóra kobieta z licencją zawodowego kierowcy w USA. Straciła panowanie nad motocyklem na planie filmowym „Deadpool 2” (zdjęcia kręcono w 2017 r.) podczas sceny, w której nie mogła zakładać kasku. Środowisko dobrze rozumie, że ryzyko jest wpisane w ten zawód. Wymaga on przecież wyskakiwania z budynków, walki na noże, spadania ze schodów, brania udziału w kontrolowanych wypadkach drogowych oraz igrania z ogniem. Z drugiej strony, przez lata dopracowano procedury bezpieczeństwa, a tragiczne wypadki takie, jak ten z udziałem Harris, przez wiele lat należały do rzadkości.

O tym, jak bardzo poprawiły się warunki pracy, można się przekonać, zaglądając do statystyk z lat 80., gdy w wypadkach związanych z wyczynami kaskaderskimi zginęło w Stanach Zjednoczonych aż 40 osób. W dobie dzisiejszych superprodukcji naszpikowanych efektami komputerowymi praca kaskaderów wydaje się mniej ważna. Niestety, wypadek Harris i śmiertelny upadek z wysokości Johna Berneckera z serialu „The Walking Dead” dały początek całej serii, która znów każe zwrócić uwagę na związane z tym zajęciem ryzyko. Pod koniec lipca na planie serialu „Titans”, udostępnianego na platformie DC Universe, zginął koordynator efektów specjalnych Warren Appleby (25 lat doświadczenia w produkcjach telewizyjnych i filmowych). Trafił w niego kawałek metalu, który odpadł z jadącego auta. Tydzień później na planie „Szybkich i wściekłych 9” kaskader Joe Watts spadł z wysokości 9 m i doznał poważnych obrażeń głowy. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala i wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną.

Dlaczego praca kaskaderów znów staje się bardziej niebezpieczna?

Polityka 33.2019 (3223) z dnia 12.08.2019; Kultura; s. 93
Oryginalny tytuł tekstu: "Ryzyko nie umiera nigdy"
Reklama