Kultura

Planeta singeli

Muzyka przyszłości powstaje w Kampali

Nyege Nyege – międzynarodowy festiwal muzyczny w Jinja w południowo-wschodniej Ugandzie. Nyege Nyege – międzynarodowy festiwal muzyczny w Jinja w południowo-wschodniej Ugandzie. materiały prasowe
Zapomnijmy o elektronicznych scenach Berlina, Detroit, Londynu, Paryża czy Chicago. Muzyka przyszłości powstaje w Kampali.
W sierpniu raper Makaveli (od lewej) i Bamba Pana zagrają na katowickim Off Festivalu.Flowfestival/materiały prasowe W sierpniu raper Makaveli (od lewej) i Bamba Pana zagrają na katowickim Off Festivalu.

Na początek: zapomnijmy o muzyce afrykańskiej. To postkolonialne uogólnienie jest już dawno nieaktualne, chociaż wciąż warto się na to uwrażliwiać. Bo jak do jednej szuflady wrzucić angolańskie kuduro, z którego słynie Buraka Som Sistema, a którym inspirowała się M.I.A., nostalgiczny ethio-jazz Mulatu Astatke i Hailu Mergii, afro-beat Feli Kutiego, tuareski blues Tinariwen z Mali, barwną funanę z Wysp Zielonego Przylądka albo psychodeliczny rock Guelewar Band of Banjul z Gambii? A to przecież wierzchołek góry lodowej. Sama scena elektroniczna w Afryce jest niezwykle zróżnicowana.

Łatwiej napisać, co w ostatnich latach najmocniej działa na wyobraźnię słuchaczy na całym świecie: singeli. Jego twórcy nie odtwarzają tradycji, chociaż o niej nie zapominają, czyniąc z Ugandy aktualnie najgorętsze miejsce na mapie elektronicznej muzyki kontynentu. A może nawet i świata.

Singeli to bodaj najbardziej frenetyczna muzyka na świecie, utrzymana w niewiarygodnie szybkim tempie, zwykle pomiędzy 180 a 300 uderzeniami na minutę (dla porównania: hip-hop to 60–100 uderzeń, klasyczne techno 120–140, drum’n’bass: 160–180). Przynosi w sobie rapujących MC – niczym hip-hop – i elementy tanzańskiej muzyki tradycyjnej (taarab, mchiriku, segere i bongo flava). – Kiedy po raz pierwszy słuchałem singeli, byłem szczęśliwy, że mogłem natknąć się na coś tak świeżego i surowego – wspomina Derek Debru, pochodzący z Belgii założyciel wytwórni Nyege Nyege oraz festiwalu pod tą samą nazwą, które promują singeli i współczesną scenę elektroniczną w Ugandzie. – To bardzo prawdziwy i wyjątkowy gatunek, jest jak wstrząs energii elektrycznej; ma w sobie chropowatość, która natychmiast cię rozpala. Przy tej muzyce nie da się ustać w miejscu.

Polityka 30.2019 (3220) z dnia 23.07.2019; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Planeta singeli"
Reklama