Szeroko dyskutowany serial „Euforia” HBO anonsuje jako „opowieść o grupie licealistów poszukujących miłości i przyjaźni w świecie narkotyków, seksu, traum i mediów społecznościowych”. Główną bohaterką i wszechwiedzącą narratorką, której głos zza kadru oprowadza nas po serialowym świecie, jest 17-letnia Rue. Wakacje spędziła na odwyku, na który trafiła po przedawkowaniu. Ale w nowym roku szkolnym nie zamierza walczyć z nałogiem, bo tylko mocny haj potrafi zatrzymać kołowrót myśli w jej głowie i złagodzić stany lękowe. Świeża przyjaźń z transseksualną Jules mogłaby pomóc, ale Jules akurat jest w trakcie internetowego romansu i potrzebuje przyjaciółki głównie do pomocy przy robieniu rozbieranych fotek, które zamierza wysłać ukochanemu w odpowiedzi na jego „kutafotki”, jak brzmi tłumaczenie angielskiej frazy dick pics.
Te ostatnie skłaniają Rue do udzielenia Jules i nam, widzom, cennej lekcji życia (pokazanej w formie szkolnej, mutimedialnej prezentacji). Otóż dick pics dzielą się na trzy kategorie: przerażające, odrażające i akceptowalne. Do pierwszej należą te, na których obok penisa w kadrze widnieje np. średniowieczny miecz. Odrażające to te zdradzające lekceważący stosunek właściciela do higieny (np. walający się na dywanie antyperspirant bez zatyczki czy brudne paznokcie autora). O akceptowalnym usłyszymy: „Okej, więc jego penis jest wielkości butelki wody Evian. Oświetlenie jest miłe. Jego pokój jest czysty. Wygląda na wypielęgnowany”.
To próbka stylu „Euforii”, serialu, który w pierwszych trzech odcinkach zdążył pokazać narkotykowe odloty i dramat przedawkowania, gwałt 40-letniego „dominującego tatuśka” na nastolatce, seks nastolatków z podduszaniem i szkolną męską szatnię po meczu z – jak doliczyli się obrońcy moralności – 30 penisami różnych kształtów i kolorów.