Kultura

„Cyberpunk 2077” z Keanu Reevesem to strzał w dziesiątkę

Keanu Reeves w „Cyberpunk 2077” Keanu Reeves w „Cyberpunk 2077” Youtube
CD Projekt RED ujawnił datę premiery gry „Cyberpunk 2077”. I wyciągnął asa z rękawa – jedną z głównych ról zagra Keanu Reeves.

Podczas odbywającego się właśnie w Los Angeles Electronic Entertainment Expo 2019 polskie studio CD Projekt RED zapowiedziało na 16 kwietnia 2020 r. premierę swojej najnowszej gry: „Cyberpunk 2077”. Trudno mówić o miłej niespodziance. Każdy termin późniejszy niż przyszłoroczna wiosna byłby już znaczącym opóźnieniem. A to mogłoby się odbić na wielkości sprzedaży.

„Cyberpunk” czekał na domknięcie historii „Wiedźmina”

CD Projekt RED zaanonsował „Cyberpunk 2077” już siedem lat temu (maj 2012), deklarując, że akcja będzie osadzona w uniwersum popularnej planszowej gry RPG „Cyberpunk 2020” (1988). Napisana przez Mike’a Pondsmitha, prezentująca dystopijny, brutalny świat przyszłości niczym z kart powieści Williama Gibsona („Neuromancer”, „Graf Zero”, „Mona Liza Turbo”), cieszyła się dużą estymą także w Polsce. Pondsmith udzielił grze oficjalnego błogosławieństwa, obiecał merytoryczne wsparcie, a fani uniwersum cmokali z satysfakcją nad atencją twórców efektownego trailera (styczeń 2013), w którym doświadczone oko mogło zauważyć wiele odniesień do realiów „Cyberpunka 2020”.

Później jednak wokół gry zapanowała cisza. Popularność zdobył ponury, nieunikniony żart, że planowany rok premiery „Cyberpunka 2077” CD Projekt RED podał przecież w tytule. Znakomity „Wiedźmin 3: Dziki Gon” na pewien czas rozładował napięcie, ale przecież od premiery trzeciej części przygód Geralta z Rivii minęły w maju już cztery lata, a od premiery ostatniego dodatku do tej gry: „Krew i wino” – rok mniej. Jak można było się domyśleć, to właśnie konieczność poświęcenia „Wiedźminowi 3” wszystkich zasobów studia opóźniła premierę „Cyberpunka 2077”. Prace nad tą grą rozpoczęto na dobre dopiero po domknięciu historii srebrnowłosego wiedźmina ze szkoły wilka.

Ostatni dzwonek dla CD Projekt RED

Rok temu CD Projekt RED pokazał kolejny trailer oraz długi fragment rozgrywki, budząc mieszane uczucia. Świat gry prezentował się co prawda efektownie, ale protagonistom brakowało charyzmy, a dialogom polotu. Wydawało się, że to, co stanowiło o wyjątkowej klasie „Wiedźmina 3” – prowadzenie narracji, intrygujący bohaterowie – w „Cyberpunku 2077” kuleje. Jak jednak mieliśmy okazję nieoficjalnie usłyszeć, twórcy byli tego świadomi i mocno pracowali przez ostatni rok nad wyeliminowaniem powyższych słabości. Bądźmy dobrej myśli.

Gra ukaże się w wersjach na PlayStation 4, Xbox One oraz komputery z Windows. To ostatni dzwonek na taką premierę, bo już na horyzoncie widać konsole nowej generacji. Niemal na pewno Sony rozpocznie sprzedaż PlayStation 5 w przyszłym roku (prawdopodobnie jesienią), a Microsoft w zbliżonym terminie pokaże następców Xboksa One. Prawdopodobnie CD Projekt spróbuje wykorzystać zmianę platformy technologicznej, po pewnym czasie publikując ulepszoną pod względem grafiki wersję „Cyberpunka 2077”, dostosowaną do możliwości konsol nowej generacji. Wiemy już dziś, że anonsowane przez Microsoft i Sony konsole będą dysponowały bardzo dużą mocą obliczeniową.

Keanu Reeves będzie lokomotywą sprzedaży gry

Już dziś można śmiało zakładać, że łączna sprzedaż „Cyberpunka 2077” okaże się rekordowa. Nie tylko dlatego, że będzie to prawdopodobnie udana produkcja, którą kupi znakomita większość nabywców „Wiedźmina 3”, a także wielu nowych klientów, skuszonych wizją efektownej akcji, pełnej strzelanin, w futurystycznych, cyberpunkowych sceneriach.

Lokomotywą sprzedaży, o której do niedawna w ogóle nie wiedzieliśmy, będzie Keanu Reeves.

Jak deklaruje CD Projekt RED, grany przez aktora popularnych filmów akcji z serii „John Wick” (trzecia część właśnie w kinach) Johnny Silverhand będzie jedną z kluczowych postaci „Cyberpunka 2077”. Keanu Reeves w pełni kreuje tę postać. Dzięki wykorzystaniu technologii przechwytywania ruchu (full motion capture) każdy gest aktora, jego mimika, najdrobniejsza zmiana ułożenia ciała zostaną dokładnie odwzorowane przez wirtualnego awatara w świecie gry. Oczywiście Silverhand będzie też mówił głosem Reevesa. Próbkę tego oferuje najnowszy trailer gry.

Wybór Keanu Reevesa to ze strony CD Projektu RED strzał w dziesiątkę. Aktor ten nie tylko był gwiazdą kluczowych filmów o tematyce cyberpunkowej (seria „Matrix”, „Johnny Mnemonic”), a obecnie przeżywa kolejny wzrost popularności dzięki tytułowej kreacji zabójcy w „Johnie Wicku”. Równie istotne jest to, że Reeves ma status bardzo lubianego outsidera w swojej branży – a właśnie taki wizerunek pielęgnuje od lat CD Projekt RED. Polskie studio od zarania swej działalności podkreśla, że kontestuje wszechobecną w przemyśle gier wideo zasadę nadrzędnej roli menedżerów i księgowych, których priorytety nierzadko uniemożliwiają twórcom projektowanie takich gier, „w jakie sami chcieliby grać”. Decydenci CD Projekt RED deklarują, że najważniejsza jest dla nich jakość produktu i satysfakcja odbiorcy, czym notabene często tłumaczą długi czas pracy nad grami.

Inwestycja w Reevesa na pewno się zwróci

Keanu Reeves – bezpretensjonalny, sympatyczny, sklejający rozpadające się buty taśmą montażową – idealnie nadaje się zatem na gwiazdę gry studia, które stara się przekonać swych klientów, że robi to wszystko nie tylko, a nawet nie przede wszystkim dla pieniędzy. Entuzjastyczne reakcje po prezentacji nowej gwiazdy „Cyberpunku 2077” dowodzą, że inwestycja w honorarium dla Reevesa na pewno się zwróci. I to z sowitym procentem.

Pierwszy trailer (2013):

Drugi trailer (2018):

Najnowszy trailer i wystąpienie Keanu Reevesa na scenie E3:

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną