Tysiące ludzi mimo zakupionych biletów nie dostało się w poniedziałek 27 maja do środka. Część pracowników Luwru, wśród których byli m.in. ochroniarze, zastrajkowała i opuściła muzeum. Grupa licząca ok. 150 osób udała się przed gmach resortu kultury, gdzie wyartykułowała swoje niezadowolenie sytuacją w placówce. Uważają, że władze muzeum nie radzą sobie z tłokiem. Jeszcze spotęgowanym przez renowację sali wystawowej Salle des Etats, gdzie znajduje się Mona Lisa, najsłynniejszy eksponat muzeum.
Strajkujący domagają się ograniczenia liczby zwiedzających i zatrudnienia liczniejszego personelu. Cytując: ma miejsce „bezprecedensowe pogorszenie warunków pracy i zwiedzania”, a sytuacja jest „nie do utrzymania”.
Czytaj także: Jak poradzić sobie z tłokiem w największych muzeach na świecie
10 milionów zwiedzających Luwr
W 2018 r. muzeum przyjęło rekordowe 10,2 mln gości, prawie trzy czwarte to turyści spoza Francji. Luwr jest więc najczęściej odwiedzanym muzeum na świecie. Wyprzedza m.in. Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku i Muzea Watykańskie. W porównaniu z 2017 r. liczba zwiedzających wzrosła o ponad 25 proc. Samą monograficzną wystawę Eugène’a Delacroix obejrzało koło pół miliona gości (540 tys.). Uchodzi za najchętniej odwiedzaną w dziejach Luwru.
Poprzedni rekord padł w muzeum w 2012 r. (w sumie 9,7 mln gości). Paryż podniósł się więc wyraźnie po serii zamachów terrorystycznych z 2015 r. W ich efekcie liczba turystów wyraźnie spadła, ale po okresie zastoju poczucie bezpieczeństwa wróciło, a wraz z nim zagraniczni goście. Niewątpliwie przysłużył się też duet Beyoncé & Jay-Z i teledysk do „APES**T”, nagrany właśnie w Luwrze. Pojawiają się w nim m.in. Mona Lisa i antyczna rzeźba Wenus z Milo. Klip był szeroko komentowany w mediach i cieszył się olbrzymią popularnością w sieci. Na YouTube został odtworzony 173 mln razy.
Francuski kryzys turystyczny
„Przeludnienie” Luwru jest elementem znacznie szerszego zjawiska – problemu masowej turystyki, z którym boryka się coraz więcej miast. Zwłaszcza na Starym Kontynencie. Najczęściej w tym kontekście wymienia się Wenecję, do której przybywa nawet 25 mln osób. Szacuje się, że w 2025 r. może to być już nawet 38 mln. To tak jakby jeden mały kraj odwiedził niemal każdy mieszkaniec Polski! Symbolem kryzysu w Wenecji są olbrzymie wycieczkowce, na pokładzie których codziennie przypływają tysiące turystów. Podobnie dzieje się w Amsterdamie, Barcelonie czy Pradze.
Wróćmy do Paryża. W swoim oświadczeniu strajkujący pracownicy muzeum zawarli bardzo znaczące zdanie: „Luwr się dusi”. A może być jeszcze gorzej. Jesienią w muzeum otwiera się wystawa Leonarda da Vinci z okazji 500. rocznicy jego śmierci.
Czytaj także: Czy polskie muzea mogą zachwycić turystów