Ukazuje się ich w Polsce wiele, wśród nich: opowieści historyczne, biografie, autobiografie, a nawet reportaże. Wybraliśmy dziesięć, które warto znać.
„Bellmer. Niebiografia”, scenariusz i rysunki: Marek Turek (Kultura Gniewu)
Komiksów biograficznych powstają dziesiątki. Mniej lub bardzie udane, z większą lub mniejszą dokładnością traktujące szczegóły życiorysów swoich bohaterów. Opowieść o życiu kontrowersyjnego niemieckiego malarza Hansa Bellmera jest jednak biografią niekonwencjonalną czy też – jak chce podtytuł – wręcz „niebiografią”, a raczej wprowadzeniem w mroki artystycznej duszy i aurę skandalu, która towarzyszyła Bellmerowi. Gdyby to był film, to wyświetlany w art-house’owych kinach dla wyrobionej publiczności.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „Kobro/Strzemiński. Opowieść fantastyczna” Borysa Lankosza.
„Ciemna strona Księżyca”, scenariusz i rysunki: Olga Wróbel (Centrala)
Intymne, pełne czułości, a jednocześnie ironii spojrzenie na siebie. Zapis emocji, psychicznych i fizycznych zmian towarzyszących ciąży i oczekiwaniu na dziecko. Daleki od poradnikowych mądrości – jest raczej konfrontacją osobistego doświadczenia z kulturowymi stereotypami i wyobrażeniami. „Pamiętnik ciążowy, którego obiecałam sobie nie rysować” – pisała o swoim komiksie Olga Wróbel. Ale dobrze, że własnej obietnicy nie dotrzymała.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „Instynkt (nie)macierzyński” Inés Peris i Laury Garcii.
„Dym”, scenariusz: Marcin Podolec, Marcin Węcławek, rysunki: Marcin Podolec (Kultura Gniewu)
Trochę biografia, trochę wywiad, a trochę opowieść o mieście. Bo nie tylko Pablopavo – muzyk, pisarz, laureat Paszportu POLITYKI – jest bohaterem tego znakomitego komiksu, jest nim również Warszawa: inspirująca, irytująca, nieodłącznie z twórczością artysty związana. Zaś Marcin Podolec dzięki temu tytułowi stał się czołowym polskim twórcą komiksów non-fiction. Wcześniej miał już na koncie autorskie „Fugazi”, opowieść o legendarnym warszawskim klubie muzycznym, potem wraz z Marcinem Kołodziejczykiem stworzył przejmujące „Morze po kolana”.
Przeczytaj, jeśli podobały ci się filmy „Nienawidzę Nowego Jorku” Gustavo Sancheza oraz „Warszawa: Miasto podzielone” Erica Bednarskiego.
Czytaj także: Komiksy o hipisach i hipsterach
„Hip Hop Genealogia”, scenariusz i rysunki: Ed Piskor, przeł. Marceli Szpak, Piotr Czarnota (Timof Comics)
Brawurowy pomysł: utrzymana w zamierzenie oldschoolowym stylu komiksowa kronika najważniejszych wydarzeń z historii rapu. Zaczyna się w latach 70. od koncertu DJ-a Kool Herca, a potem rusza kalejdoskop wydarzeń, postaci, płyt i utworów, które na zawsze zmieniły oblicze muzyki. Ale komiks Eda Piskora – swoją drogą twórcy zbyt młodego, by pamiętać zdarzenia, które tak brawurowo opisuje – jest nie tylko hołdem złożonym kulturze hiphopowej, lecz także klasykom amerykańskiego komiksu niezależnego z Robertem Crumbem na czele. W Polsce ukazały się na razie dwa tomy serii, kolejny w drodze. Aha, i przygotujcie sobie zawczasu płyty Sugarhill Gang i Kurtisa Blowa (albo odpowiednią tracklistę w Spotify), bo będziecie mieli ochotę ich posłuchać.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „The Last Poets: Przerażeni rewolucją” Daniela Krikke′a.
„Persepolis”, scenariusz i rysunki: Marjane Satrapi, przeł. Wojciech Nowicki (Egmont Polska)
Jeden z najsłynniejszych komiksów autobiograficznych – opowieść o dzieciństwie i dorastaniu w Iranie w czasach rewolucji islamskiej. Wnikliwy zapis emocji i doświadczeń, lęków i nadziei, a jednocześnie dokument gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości. „Jeśli ludzie dostaną szansę, by żyć w więcej niż jednym kraju, wtedy będą nienawidzić mniej. (…) Dlatego chciałam, żeby ludzie w innych państwach czytali »Persepolis«, i zobaczyli, że dorastałam jak każda inna dziewczynka” – tłumaczyła Satrapi swoją decyzję o spisaniu wspomnień z dzieciństwa w formie powieści graficznej. Może to proste słowa, ale zwłaszcza dziś warte nieustannego przypominania.
Przeczytaj, jeśli podobały ci się filmy „Arabowie Zachodu” Omara Shargawiego oraz „Reformatorka islamu” Marie Skovgaard.
„Strefa bezpieczeństwa Goražde”, scenariusz i rysunki: Joe Sacco, przeł. Marek Cieślik i Michał Chaciński (Mroja Press)
„Harmonijne połączenie wzroku i słuchu” – pisał we wstępie do albumu Christopher Hitchens. To prawda: Amerykanin Joe Sacco jest najwybitniejszym reporterem współczesnego komiksu. Jego drobiazgowe, pełne precyzji relacje z Bliskiego Wschodu i Bałkanów są nie tylko dowodem narracyjnego i artystycznego talentu, lecz przede wszystkim wyczulenia na problemy i dramaty ludności dotkniętej przez działania wojenne. Zaś gatunkowy ciężar poruszanych tematów Sacco perfekcyjnie równoważy poczuciem humoru, ostrze satyry najczęściej kierując w swoją własną stronę.
Przeczytaj, jeśli podobały ci się filmy „Serbka” Nebojšy Slijepčevicia oraz „Proces Ratko Mladicia” Roberta Millera i Henry′ego Singera.
„To była wojna okopów”, scenariusz i rysunki: Jacques Tardi, przeł. Katarzyna Dargiel (Centrala)
Naturalistyczna, posępna, zatopiona w czerniach i szarościach historia I wojny światowej widziana oczami szeregowca czekającego w okopach na nieuchronną śmierć. Oparta na wspomnieniach dziadka Jacques′a Tardiego oraz na licznych literackich i filmowych świadectwach wojennego okrucieństwa. Nawet jeśli miesza chwilami fakty z fikcją, pozostaje szokującym dokumentem i głośnym manifestem antywojennym.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „I młodzi pozostaną” Petera Jacksona.
„Tylko spokojnie”, scenariusz i rysunki: Henryk (Kultura Gniewu)
Historia życia i umierania. A przede wszystkim godzenia się z własną śmiertelnością. Bartek Głaza (jako artysta ukrywający się pod pseudonimem Henryk) scenariusz tego albumu oparł na wspomnieniach swojego nauczyciela z gdańskiego liceum oraz jego żony. Wyszła z tego opowieść niesztampowa, rozgrywająca się w rytm jazzu i rocka („Najpierw kocham muzykę, potem rodzinę, potem papierosy”, mówi bohater komiksu) – silnie działająca na emocje, lecz unikająca sztampy i tandety.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „My Generation” Davida Batty′ego.
„Zakładnik. Historia ucieczki”, scenariusz i rysunki: Guy Delisle, przeł. Małgorzata Janczak (Kultura Gniewu)
Kanadyjczyk Guy Delisle zdobył popularność, rysując autobiograficzne opowieści z czasów, gdy mieszkał w Izraelu, Birmie i – przede wszystkim – Korei Północnej. Stworzył też oparty na własnych doświadczeniach cykl o wychowywaniu dzieci. „Zakładnik”, historia porwania Christophe’a André, działacza organizacji pomocowych na Kaukazie, to rzadki przypadek, gdy Delisle tworzy pełnowymiarowy komiks nieoparty na własnych przeżyciach. Niewiele się tu dzieje w rozumieniu akcji – album jest przede wszystkim zapisem ciągnącej się miesiącami niewoli – za to wszystko rozgrywa się w głowie bohatera i czytelników.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się film „Pod ostrzałem” Chrisa Martina.
Czytaj także: Reżim Kim Dzong Una oczami filmowców
„Zrozumieć komiks”, scenariusz i rysunki: Scott McCloud, przeł. Michał Błażejczyk (Kultura Gniewu)
Najważniejszy komiks o tworzeniu komiksów. Rozkładający proces pisania, rysowania i wreszcie czytania na czynniki pierwsze. Wyjaśniający, jak upływa w komiksie czas, co może – choć nie musi – wydarzyć się w ramkach między kadrami, jak wygląda w tym medium ruch, lecz także jak działa mózg czytelnika, jak ilustracje spełniają nasze oczekiwania wobec rzeczywistości i jakie sztuczki stosują scenarzyści i artyści, by przykuć naszą uwagę.
Przeczytaj, jeśli podobał ci się jakikolwiek festiwalowy pokaz – dzieło McClouda pozwala lepiej zrozumieć nie tylko komiksy, lecz również całą kulturę wizualną, w tym filmy.
Czytaj także: Lubisz filmy superbohaterskie? Oto komiksy dla ciebie