Kultura

Pokonać głupotę

Bernard Stiegler – jak uratować przyszłość

Bernard Stiegler Bernard Stiegler Denis Meyer/Hans Lucas
Bezmyślność i głupota opanowują świat, a ważną przyczyną tego procesu jest zdrada misji przez system edukacji z uniwersytetem na czele – alarmuje Bernard Stiegler. I proponuje, jak uratować przyszłość.
materiały prasowe

Narzekanie na głupotę stało się ulubionym sportem inteligenckich elit. Prawica wytyka bezmyślność lewicy hołdującej politycznej poprawności. Lewica odpłaca, mówiąc, że prawica tkwi w oparach ciemnogrodu. Profesorowie narzekają na coraz głupsze kolejne roczniki studentów, wyborcy nie mają już na kogo głosować, bo do polityki idą coraz mniej rozgarnięci. Głupotę mediów wytykają wszyscy. W końcu co bardziej samokrytyczni dostrzegają, jak Marcin Król, że nie tylko inni, ale i oni sami potrafią być głupi.

Z narzekań tych niewiele wynika, bo dotykają objawów, ewentualnie przyczyn bezpośrednich, nie wnikając w głębsze mechanizmy. Trudno na przykład, by poziom studentów był równie wysoki, gdy na studia idzie połowa rocznika, a nie wyselekcjonowana dziesiąta jego część, jak było w latach 80. XX w. Bernard Stiegler w swojej książce „Wstrząsy. Głupota i wiedza w XXI wieku” nie tylko analizuje współczesny kryzys rozumu, ale i proponuje sposoby na wyjście z zapaści.

„Wstrząsy” (przeł. Michał Krzykawski, Wydawnictwo Naukowe PWN) to pierwsza przetłumaczona na polski książka tego niezwykle barwnego francuskiego myśliciela. Do filozofii wiodła go długa i kręta droga, naznaczona m.in. pięcioletnim więzieniem za… napady na banki z bronią w ręku. Odsiadka stworzyła warunki na korespondencyjne studiowanie filozofii, przy wsparciu samego Jacques’a Derridy. Po wyjściu na wolność w 1983 r. Bernard Stiegler szybko wbił się we francuskie życie intelektualne, zyskując uznanie za przenikliwość analiz techniki, zwłaszcza wzbierającej na sile rewolucji cyfrowej, i ich wpływu na społeczeństwo. Siłą tych analiz, co pokazują „Wstrząsy”, jest wpisanie ich w wywodzącą się od Platona tradycję myśli krytycznej. To Platon krytykował pismo jako technikę potencjalnie szkodliwą, bo zwalniającą ludzi od konieczności zapamiętywania, a więc ograniczającą ich intelektualne kompetencje.

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Pokonać głupotę"
Reklama