Tak się bawi Malawi
Tak się bawi Malawi! Afrykańscy punkowcy podbijają polski rynek
Mzuzu, północne Malawi. Suche dźwięki dwóch bębnów wibrują pod stopami zbiegowiska gapiów, odbijając się od wysuszonej promieniami afrykańskiego słońca murawy. Trzeci bęben pozostaje zsynchronizowany z krokami tancerza, którego spazmatycznymi ruchami kieruje zły duch. To dźwiękowa rejestracja vimbuzy, transowego tańca odpędzającego złe duchy, który w 2008 r. został wpisany przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kulturowego. A w 2016 r. wydany na płycie w Polsce.
Autorem nagrania jest 36-letni Piotr Cichocki, adiunkt w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego, muzyk zespołu Owls Are Not i prezes 1000Hz, stowarzyszenia, którego członkowie prowadzą etnomuzykologiczne badania w różnych częściach świata. Dla Cichockiego to pierwsze badania antropologiczne w Afryce. Wcześniejsze prowadził w Australii, wśród miejskiej społeczności aborygeńskiej, i w Polsce. Wszystkie dotyczyły relacji dźwięku, technologii, religii i polityki.
W Malawi wylądował w ubiegłym roku. – Interesowało mnie, bo jest to kraj na zupełnym pograniczu wschodniej, południowej i centralnej Afryki, gdzie krzyżują się wpływy i kończą szlaki. Kraj, który dzięki temu, że jest izolowany, posiada wiele z wcześniejszych, nierozpoznanych dobrze tradycji, niezmienionych w turystyczne atrakcje. Ponadto jest to państwo w miarę stabilne politycznie i ze względnie powszechną znajomością angielskiego.
Wynikiem jego ekspedycji są dwa wydawnictwa, które ukazały się na początku kwietnia w uruchomionej przy stowarzyszeniu oficynie wydawniczej 1000Hz.
Pierwsze z nich to materiał zespołu Kukaya, zarejestrowany wprost przed domem jego lidera Emmanuela Mlonga Ngwira, rozpoznawanego w regionie wirtuoza bębnów, ambasadora kultury ludów północnego Malawi: Tumbuka-Ngoni.