Przedstawiając przed rokiem poprzednich finalistów, przewidywałem, że nowych wielkich realizacji przeznaczonych na kulturę, rekreację czy edukację będzie coraz mniej, aż znikną zupełnie. A to za sprawą gwałtownie topniejących unijnych dotacji. No i znikają. Z wyjątkiem lubelskiego Centrum Spotkania Kultur, które stanowi typową budowlaną „ciążę przenoszoną”, w finale nagrody i na jego ścisłym zapleczu znalazły się przede wszystkim realizacje skromniejsze, których budżet liczony był nie w setkach, jak zwykle bywało to wcześniej, lecz w dziesiątkach milionów złotych. Musimy oswoić się z myślą, że mniejsze też bywa piękne.
Co nam pozostaje poza tym, że projektować trzeba skromniej i z mniejszym rozmachem? Do łask powraca rewitalizacja, przebudowa i rozbudowa, odnawianie istniejącej tkanki miejskiej. Wśród obiektów nominowanych do obecnej nagrody w czołówce znalazło się sporo miejsc „z odzysku”. W stolicy Hala Koszyki, Muzeum Katyńskie (na terenach Cytadeli) oraz Nowy Teatr (w dawnej wytwórni wódek). We Wrocławiu zaś kolejne trzy ciekawe realizacje: Centrum Historyczne Zajezdnia, rewitalizacja bulwaru Xawerego Dunikowskiego oraz rewitalizacja i zaadaptowanie na potrzeby muzealne Pawilonu Czterech Kopuł.
Wydaje się, że środek ciężkości samorządowych zamówień publicznych przenosi się z budynków na przestrzenie miejskie. W Olsztynie zakończono efektowne zagospodarowywanie na cele rekreacyjne nadbrzeża jeziora Ukiel. Coraz ciekawsze architektonicznie projekty dotyczą miejskiej komunikacji i tzw. węzłów przesiadkowych. Pierwszy z nich, zaprojektowany na Euro 2012 w pobliżu stadionu we Wrocławiu, spotkał się z powszechnym uznaniem, kolejny – w Łodzi, zwany Stajnią Jednorożców – z kpinami. W ubiegłym roku oddano do użytku kolejne, znowu udane architektonicznie, dworce autobusowe i węzły przesiadkowe – w Piekarach Śląskich i w Solcu Kujawskim. Do tego dodać można ciekawą estetycznie linię Pomorskiej Kolei Metropolitalnej i imponujący skalą przedsięwzięcia dworzec Nowa Łódź Fabryczna. Ten ostatni ma jedną dodatkową wielką zaletę: jego twórcy nie poszli kompromitującą drogą wyznaczoną przez stacje kolejowe w Poznaniu, Katowicach, Krakowie czy Sopocie, będące w gruncie rzeczy przystawkami do przeskalowanych obiektów komercyjnych, głównie handlowych.
Warto też zwrócić uwagę na trzy obiekty, które wprawdzie nie trafiły do finału naszej nagrody, ale miały – i słusznie – swych entuzjastów w gronie nominujących. Pierwszy, bardzo skromny, to wysublimowana przydrożna kapliczka w krakowskich Bronowicach (proj. Medusa Group). Będąca przeciwieństwem pompatycznej warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Odległe od siebie emanacje katolicyzmu, z których bliższa polskiej naturze wydaje się, niestety, ta druga. Obiekt drugi to Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów (spalarnia śmieci) w Krakowie. Obiekty przemysłowe rzadko są zauważane i doceniane za architekturę. Bo ich konstrukcja ma służyć określonym zadaniom. W tym przypadku udało się połączyć funkcje z estetyką na tyle oryginalną, że projekt nominowany został do nagrody Miesa van der Rohe. I wreszcie plac Europejski w Warszawie. Pierwsza po drugiej wojnie światowej tak rozległa przestrzeń publiczna zaplanowana i zrealizowana przez prywatnego inwestora. Precyzyjnie i z rozmachem zaprojektowana, starannie wykonana. Antyteza pleniących się grodzonych osiedli, raniących tkankę miasta, a dostępnych dla wybranych. A przecież wiele dobrego dałoby się także powiedzieć o kolejnych obiektach, które „otarły się” o finał: siedzibie Wiadomości Wrześnieńskich (Września) i Pawilonie Czapskiego (Kraków).
W minionym roku wyraźnie ożywiła się stolica. Przypomnę, że w dwóch poprzednich edycjach ani jeden obiekt z Warszawy nie znalazł się w gronie finalistów. Tym razem są dwa. Ale, co ciekawe, w pierwszej dziesiątce nominowanych znalazły się jeszcze dwie inne realizacje (Nowy Teatr oraz biurowiec Warsaw Spire wraz ze wspomnianym już placem Europejskim), w drugiej dziesiątce zaś – trzy kolejne obiekty (biurowce Q22 oraz Nowy Świat 2.0, a także siedziba Wydziału Rzeźby ASP).
Poza realizacjami w przestrzeni miast jak zwykle wśród nominujących swoje grono zwolenników miały działania okołoarchitektoniczne. Tradycyjnie już nominujący wysoko ocenili wystawę w ramach festiwalu „Warszawa w Budowie” (Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz krakowski Instytut Architektury). Wskazali na ciekawe badania (Fundacja Bęc Zmiana) powojennej polskiej architektury sakralnej. Zauważono trzy nasze przedsięwzięcia na Biennale Architektury w Wenecji: wystawę „Fair Building” zwracającą uwagę na lekceważonych zazwyczaj uczestników procesu inwestycyjnego – budowlańców, a także projekt architekta Hugona Kowalskiego i kuratora Marcina Szczeliny zaproszony na główną, wiodącą wystawę Biennale (po raz pierwszy w historii), a dotyczący recyklingu śmieci. I wreszcie „Udane przedsięwzięcie”, czyli nowatorski i bardzo ciekawy projekt zrealizowany przez grupę polskich studentów wydziałów architektury (merytoryczna opieka pisma „Architektura-Murator” i Międzynarodowego Centrum Kultury), którzy na podstawie dokładnej analizy wszystkich wystaw Biennale stworzyli raport wskazujący na główne tendencje w światowym projektowaniu.
Cieplej myśleć o rodzimej architekturze każą nam też międzynarodowe wyróżnienia. Zaczęło się od Grand Prix Nagrody Miesa van der Rohe (to więcej niż Oscar w filmie, bo wręczany tylko jeden na dwa lata) dla Filharmonii w Szczecinie. Później były dwa prestiżowe laury dla Centrum Dialogu Przełomy w Szczecinie: za najlepszą przestrzeń publiczną w Europie i tytuł najlepszego budynku roku na świecie na World Architecture Festival. A w końcu awans do finałowej piątki (spośród 240 oficjalnie nominowanych) kolejnej edycji Nagrody Miesa van der Rohe dla Muzeum Katyńskiego.
Poniżej prezentujemy (w porządku alfabetycznym) pięć realizacji, które znalazły się w finale naszej nagrody, zyskując automatycznie tytuł laureata.
1. Centrum Dialogu Przełomy, Szczecin
Projekt: KWK Promes
Pow. całkowita: 2900 m kw.
Koszt inwestycji: 26,2 mln zł
Obiekt położony w najbliższym sąsiedztwie Filharmonii Szczecińskiej. To niesamowite, jak zaniedbany architektonicznie Szczecin zyskał w krótkim czasie dwie tak ikoniczne i niezwykłe budowle. O ile jednak gmach filharmonii dumnie strzela ku niebu, o tyle Przełomy dyskretnie kryją się pod ziemią, na powierzchni ledwie zaznaczając swoją obecność. To nie tylko rodzaj szacunku wobec zastanego otoczenia, ale też przemyślna idea, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zbudować muzeum i stworzyć ciekawą przestrzeń miejską na jego dachu, na którym można spacerować, przysiąść, pojeździć na rowerze lub deskorolce, a nawet skrócić sobie drogę. Główny projektant Robert Konieczny chętnie odwołuje się do terminu „hybryda”, mówiąc, że budynek godzi dwie sprzeczne tradycje: kwartału i placu. W zależności od punktu widzenia, raz jest gładką, choć lekko wznoszącą się przestrzenią, to znów klasycznym, choć niewysokim budynkiem, zapraszającym do środka przez ciekawe wejście nocą zamieniające się, za sprawą ruchomych paneli, w monolityczną ścianę. Architektura przechodzi tu płynnie w urbanistykę i na odwrót.
2. Centrum Spotkania Kultur, Lublin
Projekt: Biuro Architektoniczne Stelmach i Partnerzy
Pow. całkowita: 55 tys. m kw.
Koszt inwestycji: 205 mln zł
Realizacja z historią długą jak brody muzyków z ZZ Top. Budowę potężnego centrum kultury z salą teatralną na tysiąc osób rozpoczęto w 1974 r., a więc ponad 40 lat temu. W latach 80. kryzys finansowy wstrzymał budowę na wiele lat. Kształt ostatecznie ukończonego gmachu to efekt nowego międzynarodowego konkursu architektonicznego z 2008 r. Jego zwycięzca Bolesław Stelmach trafnie porównuje zadanie, które przed nim stanęło, do palimpsestu, czyli konieczności nowego pisania na wymazanym, dawniejszym rękopisie. W tym przypadku dawnej tkanki nie dało się wymazać. Powstały obiekt jest więc rodzajem patchworku, w którym stare rozwiązania architektoniczne łączą i mieszają się z nowymi. I trzeba przyznać, że z zadania spojenia nie swego ze swoim projektant wywiązał się doskonale, nie chowając, ale gdzie to było możliwe, wręcz przeciwnie, podkreślając dawne rozwiązania, wpisując je we własną wizję. Budynek jest potężny, dominuje w otoczeniu, ale nie przytłacza. Udało się też wykreować na placu przed Centrum przestrzeń publiczną nie tylko przyjazną dla przechodniów, ale zachęcającą do różnych form aktywności: od sportu i relaksu, przez festyny i jarmarki, po różne formy spotkań, zgromadzeń, wieców.
3. Hala Koszyki, Warszawa
Projekt: JEMS Architekci, Medusa Group
Pow. całkowita: 44,8 tys. m kw.
Koszt inwestycji: nieznany.
Pracownia JEMS Architekci, począwszy od pierwszej edycji naszej nagrody, zawsze wprowadza do finału jakąś swoją realizację. Tym razem to stołeczna Hala Koszyki. Projekt na granicy między klasyczną rewitalizacją a nową budową nawiązującą do tradycji miejsca. Zabytkowe zabudowania zostały całkowicie rozebrane, a następnie ponownie złożone, choć dawna konstrukcja pełni obecnie już tylko funkcje dekoracyjne. Zadbano o architektoniczne detale, konserwując je pieczołowicie i na powrót włączając w przestrzeń. W rezultacie więc mamy do czynienia z osobliwą hybrydą tego, co oryginalne, pochodzące z początku XX w., ze współczesną architektoniczną tkanką składającą się m.in. z dwóch okalających halę budynków biurowych i podziemnego parkingu. Stara-nowa hala jest na pewno bardziej funkcjonalna od swej poprzedniczki, a historyczne elementy, poprzez staranne ich odnowienie, są bardziej niż kiedyś widoczne i zdobiące. Tyle że dawne miejsce powszechnych i stosunkowo tanich zakupów zostało zastąpione przez miejsce o charakterze wielkomiejskim, elitarnym, raczej dla młodych i zamożnych klientów.
4. Muzeum Katyńskie, Warszawa
Projekt: Jan Belina Brzozowski i Konrad Grabowiecki (architekci) z zespołem BBGK Architekci Sp. z o. o. (d. Brzozowski Grabowiecki Sp. z o. o.); Jerzy Kalina (autorskie instalacje narracji plastycznej) z zespołem Plasma Project s.c. Justyna Derwisz, Adam Kozak; Krzysztof Lang z zespołem Maksa Sp. z o.o.
Pow. całkowita: 4 tys. m kw.
Koszt inwestycji: 45 mln zł
Lokalizacja muzeum na terenie cytadeli sprawiła, że projektanci stanęli przed trudnym zadaniem umiejętnego połączenia zabytkowej tkanki miejsca z niezbędnymi ingerencjami. W tych działaniach decydujący okazał się pomysł, by wszystkie dobudowywane fragmenty wykonać w technice barwionego betonu, kolorystycznie dostosowując się do wszechobecnej tu starej cegły. Pozwoliło to połączyć przeszłość z nowoczesnością bez niepotrzebnych napięć estetycznych i z szacunkiem do zastanej materii. W starej kaponierze mieszczącej muzeum zaadaptowano jedynie pomieszczenia do funkcji muzealnych. Ciekawie natomiast wykreowano przestrzenie zewnętrzne wokół. Szczególne wrażenie robi wycięta w wale cytadeli szczelina; wąskie schody prowadzące zwiedzających na zakończenie zwiedzania od doświadczeń ponurej katyńskiej tragedii ku słońcu i wyjściu do świata żywych. Wysmakowaną i oszczędną w środkach wyrazu architekturę doskonale uzupełnia sama ekspozycja zaprojektowana przez rzeźbiarza Jerzego Kalinę. Muzeum nie epatuje tragedią, unika sentymentalizmu. Symbolika jest dyskretna. Laureat Grand Prix polskiej edycji Wienerberger Brick Award.
5. Zagospodarowanie nabrzeża jeziora Ukiel, Olsztyn
Projekt konsorcjum pracowni: Dżus GK Architekci, Restudio Architektury, Studio-Projekt Autorska Pracownia Architektoniczna
Pow. całkowita: 16,3 tys. m kw.
Koszt inwestycji: 93 mln zł
W obrębie Olsztyna jest 11 jezior, ale przy żadnym z nich nie istniała dotychczas prawdziwie nowoczesna baza rekreacyjno-sportowa. Władze miasta postanowiły to zmienić, a wybór padł na popularne wśród mieszkańców, największe i położone bardzo blisko centrum miasta jezioro Ukiel. Projekt obejmował zbudowanie aż trzech ośrodków, leżących na różnych brzegach jeziora (wschodnim, północnym i zachodnim), ale połączonych ze sobą ciągiem komunikacyjnym, latem pieszo-rowerowym, zimą – narciarstwa biegowego. Pierwszy ośrodek mieści miejską plażę, restaurację i port żeglarski. Drugi – bazę sportów kajakarskich, siłownię, salę gimnastyczną, boiska do squasha i halę do siatkówki plażowej. Trzeci – Centrum Żeglarstwa Wodnego i Lodowego oraz marinę. Trzy pracownie przygotowały projekt wspólnie, kierując się nadrzędną i doskonale zrealizowaną ideą prymatu natury nad architekturą i jak najlepszego wkomponowania obiektów w przyrodę. Architektura poszczególnych ośrodków jest autorsko zróżnicowana, ale spójna, urbanistyka całości i architektura zieleni – optymalna.
***
Laureata Grand Prix Nagrody ogłosimy 30 maja, a tymczasem, jak co roku, zapraszamy naszych czytelników do wyboru wśród finałowej piątki swojego faworyta.
Zapraszamy do obejrzenia galerii finałowych obiektów na naszej stronie internetowej.
***
Nominujący w VI edycji Nagrody Architektonicznej POLITYKI
(kolejność alfabetyczna według nazwy instytucji lub nazwiska):
Szymon Wojciechowski, APA Wojciechowski Architekci; Agnieszka Bulanda, magazyn ARCH; Zbigniew Reszka, Arch-Deco; Ewa P. Porębska, „Architektura-Murator”; Natalia Szcześniak i Radosław Gajda, „Architecture is a good idea”; Marcin Szczelina, Architecture Snob; Dorota Leśniak-Rychlak, „Autoportret. Pismo o dobrej przestrzeni”; Stanisław Nestrypke, Archines Pracownia Architektury; Przemysław Chimczak, BLOKBLOG; Piotr Lewicki i Kazimierz Łatak, Biuro Projektów Lewicki Łatak; Andrzej Bulanda, Bulanda, Mucha Architekci; Ewa Łączyńska-Widz z BWA w Tarnowie wspólnie z Barbarą Bułdys z Muzeum Okręgowego w Tarnowie; Iwona Wilczek i Mariusz Tenczyński, db2 architekci; Dolnośląska Okręgowa Izba Architektów RP; Czesława Frejlich, 2+3D. Ogólnopolski kwartalnik projektowy; Patryk D. Zaremba, Forum Rozwoju Warszawy; Anna B. Gregorczyk, Fotoarchitektura; Aneta Szylak, Fundacja Alternativa; Aleksandra Stępnikowska, Agnieszka Rasmus-Zgorzelska i Grzegorz Piątek, Fundacja Centrum Architektury; Marta Karpińska w imieniu Fundacji Instytut Architektury; Katarzyna Baranowska, Fundacja Twórców Architektury; Paweł Grobelny; KWK Promes; Maciej Miłobędzki, Paweł Majkusiak i Maciej Rydz, JEMS Architekci; Bartek Nawrocki, jojko+nawrocki architekci; Katarzyna i Jakub Szczepańscy, Kongres Ruchów Miejskich; Kacper Kępiński, Krakowskie Stowarzyszenie Przestrzeń-Ludzie-Miasto; Wojciech Kacperski, Kultura Liberalna; prof. Ewa Kuryłowicz, Kuryłowicz&Associates; Zbigniew Maćków, Maćków Pracownia Projektowa; Małgorzata i Antoni Domicz, M. i A. Domicz pracownia architektury; Bartosz Haduch i Michał Haduch, NArchitekTURA; Piotr Kozanecki i Bartosz Paturej, Onet.pl; Zarząd Główny Stowarzyszenia Architektów Polskich; Zarząd SARP Oddział Kraków; Maria Saloni-Sadowska w imieniu Zarządu SARP Oddział Warszawa; Daria Kieżun, SARP Oddział Wrocław; Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze; Krzysztof Sołoducha, serwis Sztuka Architektury; Tomasz Majda w imieniu Towarzystwa Urbanistów Polskich; Marcin Kościuch i Tomasz Osięgłowski, Ultra Architects; Sebastian Osowski, „Zawód: Architekt”; Piotr Winskowski.
***
Skład jury, które wybierze Laureata Grand Prix Nagrody Architektonicznej POLITYKI za 2016 r.
(w kolejności alfabetycznej):
Grzegorz Buczek – architekt, urbanista, członek Rady Towarzystwa Urbanistów Polskich, wykładowca na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej; Paweł Dobrzycki – architekt, scenograf teatralny, malarz i pedagog, dziekan Wydziału Scenografii ASP w Warszawie; Feliks Falk – reżyser, scenarzysta, absolwent ASP w Warszawie; Marlena Happach – architektka, urbanistka i aktywistka, dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Warszawy; Marek Kościkiewicz – muzyk, producent, absolwent warszawskiej ASP; Ewa P. Porębska – redaktor naczelna miesięcznika „Architektura-Murator”; Krzysztof Sołoducha – redaktor naczelny portalu Sztuka Architektury; Magdalena Staniszkis – architekt i urbanista, prof. nzw. na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej; Bogna Świątkowska – prezes Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana; Jarosław Trybuś – krytyk architektury, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Muzeum Warszawy; Andrzej Walczak – architekt, współwłaściciel Grupy Atlas, sponsora nagrody; przedstawiciele redakcji POLITYKI: Jerzy Baczyński, Jacek Poprzeczko i Piotr Sarzyński.