Oliver Frljić w „Klątwie” świadomie dokonał kumulacji, zgromadził i podniósł do potęgi absurdu niemal wszystkie elementy z walizeczki teatralnego prowokatora i na reakcję nie trzeba było długo czekać. Oburzyli się ci co zwykle. Poseł Robert Winnicki tradycyjnie zwołał konferencję: „Ten spektakl to jest po prostu szambo, które nie powinno mieć miejsca w polskiej kulturze” – grzmiał, a stojący obok członkowie ONR i Młodzieży Wszechpolskiej kiwali głowami.
„Podzielam zdanie, że to jest rynsztok. To pogwałcenie zasad kultury, nawoływanie do przemocy, coś, co nie powinno pojawiać się na deskach teatru, ale przede wszystkim nie powinno być finansowane z publicznych pieniędzy” – skorzystała z okazji rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Jak jest naprawdę? Co widzimy na scenie? Opowiada Aneta Kyzioł: