Kultura

Szklana góra na Łabie

Szklana filharmonia: ikona Hamburga

Potrzebny był kształt efektowny, wyróżniający się, dominujący nad okolicą. Potrzebny był kształt efektowny, wyróżniający się, dominujący nad okolicą. Michael Zapf/Zapf&Höhne
Udało się. Siedem lat po pierwszym terminie hamburska Elbphilharmonie została oddana do użytku. Nowa ikona miasta? Już tak.
Spichlerz cesarski (Kaiserspeicher) z 1875 r.Zapf&Höhne Spichlerz cesarski (Kaiserspeicher) z 1875 r.

I w końcu Elphi się przebudziła! – oznajmił radośnie prezydent Joachim Gauck podczas mowy na koncercie inauguracyjnym 11 stycznia 2017 r. To zdrobnienie przylgnęło do kontrowersyjnej budowy już od dobrych kilku lat, dziwiąc komentatorów, bo hamburczycy – inaczej niż berlińczycy z ich Ku-Dammem czy Alexem – raczej nie byli dotąd skłonni do spieszczania nazw swoich obiektów. Ale Elphi to coś specjalnego. Mieszkańcy w ten sposób próbowali zapewne oswoić wszystko, co się z nią wiąże: jej fantazyjny projekt, rozmiary wielkie jak na tutejszą zabudowę (110 m wysokości) i – co tu dużo mówić – burzliwą historię. Bo jeszcze do niedawna sytuowano Elbphilharmonie wśród osławionych nieukończonych niemieckich budów, jak gigantyczne lotnisko Berlin Brandenburg (nikt już nie wierzy, by zostało kiedykolwiek otwarte) czy podziemny dworzec kolejowy w Stuttgarcie.

Kultura w mieście spichrzy

Od lat w prasie i internecie były dostępne symulacje hamburskiego projektu, którego rozmach budził wątpliwość co do tego, czy jest on w ogóle możliwy do zrealizowania. Na półwyspie Grasbrook na Łabie, otoczona wodą z trzech stron, szklana konstrukcja o kształcie ni to góry lodowej, ni to wzburzonej fali wyrasta z ceglanego prostopadłościanu. Ten prostopadłościan to dawny Kaispeicher A, spichlerz wybudowany w latach 60. na miejscu zniszczonego przez alianckie naloty spichlerza cesarskiego (Kaiserspeicher). Tamten pierwszy, w stylu neogotyckim, z wieżą, powstał w 1875 r. i stał się wówczas symbolem miasta i portu. Ten powojenny był już tylko prostym budynkiem użytkowym, w którym składowano kakao, kawę i papierosy; jego racja bytu znikła w latach 90., gdy upowszechnił się transport kontenerowy.

Powstał więc projekt, by stworzyć zeń kolejny symbol, a zarazem poświęcić go kulturze.

Polityka 7.2017 (3098) z dnia 14.02.2017; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Szklana góra na Łabie"
Reklama