Kultura

Leśmian jak wirus

Senat nie chce Leśmiana jako patrona 2017 roku. Świętujmy więc sami, bez polityków PiS

Bolesław Leśmian Bolesław Leśmian KŻ / Wikipedia
Co w Leśmianie przeszkadzało – pochodzenie żydowskie? Że pisał erotyki? A może senatorowie po prostu tej poezji nie znają.

Senat odrzucił kandydaturę Bolesława Leśmiana na jednego z patronów 2017 roku, a wybrał Władysława Biegańskiego, gen. Józefa Hallera, Tadeusza Kościuszkę i Władysława Raczkiewicza. Rok 2017 będzie za to rokiem „Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej – w 300. rocznicę tego wydarzenia”.

Wypadałoby, żeby 2017 był rokiem Leśmiana choćby dlatego, że w przyszłym roku przypadnie 80. rocznica jego śmierci (79. wypada dzisiaj, 5 listopada) i 140. rocznica urodzin. I nie wiadomo, dlaczego Leśmian nie przeszedł. Dlaczego jeden z największych polskich poetów nie był odpowiedni.

Co przeszkadzało – pochodzenie żydowskie? Że pisał erotyki? A może po prostu – grono pisowskich senatorów (głównie oni głosowali przeciw) nie zna, nie pamięta, nie obchodzi ich jakiś Leśmian. Książki Jarosława Marka Rymkiewicza „Leśmian. Encyklopedia” oczywiście nie znają. Ani dzieł wszystkich w opracowaniu Jacka Trznadla, ani „Kalendarium”, które ukazało się w tym roku. Nic nie znają.

Nie było zresztą żadnej dyskusji, kiedy senator Fedorowicz przedstawił kandydaturę Leśmiana i przeczytał wiersz „Dziewczyna”. Po prostu odrzucili, wydając świadectwo swojej bezgranicznej ignorancji i lekceważeniu polskiej kultury. Cóż mamy wspanialszego niż poezje Leśmiana?

Zróbmy sobie własny Rok Leśmiana

Media społecznościowe dały własną odpowiedź – zróbmy swój Rok Leśmiana! Od wczoraj internet zapełniają wiersze poety. „Może i dobrze się stało – zastanawiał się ktoś na Facebooku – bo zamieniliby Leśmiana w okolicznościową akademię, a tak Leśmian ożyje”.

Proszę sprawdzić, jak wspaniale wrócić do jego ballad i wierszy, proszę sięgnąć po jego tomy na półce. Niech Leśmian będzie jak wirus, zbawienny wirus i odtrutka na czas marny. Dzielmy się Leśmianem. Zacznijmy już teraz, na przykład od końcowych strof poematu „Łąka”:

„…Nawołujcie się ludzie, pod jasnym lazurem,
Chórem w światy spojrzyjcie, zatrwóżcie się chórem!
Miłość, wichrem rozpędzona,
Wszystko złamie i pokona,
Zaś tych, co się sprzeciwią, w śnie skrępuje sznurem!

A opaszcie świat cały ścisłym korowodem,
Aby wam się nie wymknął, schwytany niewodem...
Zapląsajcie, zaśpiewajcie,
Pieśnią siebie wspomagajcie,
Toć wejdziemy w świat – próżnią, aby wyjść – ogrodem!

Niechaj dusza wam będzie błękitami czynna,
Stoi przed nią otworem ta jasność gościnna,
Czegokolwiek zażądacie,
To się zjawi w waszej chacie,
Bo nastała godzina taka, a nie inna...

Ludzie – mgły, ludzie – jaskry i ludzie – jabłonie,
Rozwidnijcie się w słońcu, boć na pewno płonie!
Dla mnie – rosa, dla mnie – zieleń,
Dla was – nagłość rozweseleń,
A kto pieśni wysłuchał – niech mi poda dłonie!”

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Ukraina przegrywa wojnę na trzech frontach, czwarty nadchodzi. Jak długo tak się jeszcze da

Sytuacja Ukrainy przed trzecią zimą wojny rysuje się znacznie gorzej niż przed pierwszą i drugą. Na porażki w obronie przed napierającą Rosją nakłada się brak zdecydowania Zachodu.

Marek Świerczyński, Polityka Insight
04.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną