Przyglądając się temu, co oferuje nam popkultura, momentami trudno uwierzyć, że mamy rok 2016, a nie lata 80. czy 90. ubiegłego wieku. W kinach „Pogromcy duchów”, w telewizji „Z archiwum X”, w zapowiedziach „Miasteczko Twin Peaks”, „Słoneczny patrol” i „Łowca androidów”. Wracają stare pomysły i postaci, również te literackie. Stephen King w „Doktorze Śnie” przypomniał bohaterów „Lśnienia”, a na rodzimym podwórku Andrzej Sapkowski zaskoczył wszystkich, publikując powieść „Sezon burz”, w której po kilkunastu latach znowu mogliśmy przeczytać o wiedźminie Geralcie.
W nurt ten wpisuje się również J.K. Rowling, która w tym roku aż dwa razy ponownie zaprosi nas do stworzonego przez siebie świata czarodziejów: w listopadzie do kin zawitają „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”, w Wielkiej Brytanii zadebiutowała zaś już sztuka „Harry Potter i Przeklęte Dziecko”, będąca oficjalną kontynuacją opowieści o niegdyś młodym, a w tej historii już dorosłym magu.
Rowling dla dorosłych
Ostatnie lata upłynęły Rowling raczej pod znakiem książek dla starszych czytelników: w 2012 r. opublikowała „Trafny wybór”, czyli swoją pierwszą powieść spoza świata Harry’ego Pottera, w latach 2013–15 natomiast do księgarń trafiły aż trzy kryminały z serii o Cormoranie Strike’u, pisane pod pseudonimem Robert Galbraith „Wołanie kukułki”, „Jedwabnik” i „Żniwa zła” (docelowo na cykl ten złożyć się ma aż dziewięć tomów, czyli o dwa więcej niż na serię o Potterze).
Literacko były to wyprawy do zupełnie innego świata.