Dokładnie w 40-lecie powstania European Union Youth Orchestra świat muzyczny zelektryzowała szokująca wiadomość: z początkiem września może przestać istnieć ten wspaniały zespół, którego szefami byli kolejno Claudio Abbado, Vladimir Ashkenazy, Bernard Haitink i Vasily Petrenko, którym dyrygowali też Daniel Barenboim, Leonard Bernstein, Herbert von Karajan. I który występował na najważniejszych scenach świata, na czterech kontynentach, w 43 krajach, 177 miastach.
Przyczyną nie jest nagłe ucięcie środków Unii Europejskiej na kulturę (UE jest głównym fundatorem działalności orkiestry). Wprost przeciwnie – budżet w tej dziedzinie zwiększył się o 7 proc. Ale dwa lata temu Unia przyjęła nowe zasady wspierania kultury: nie będzie już finansować pojedynczych organizacji, lecz jedynie projekty partnerskie. Przyczyna jest więc całkowicie biurokratyczna. EUYO jest organizacją, choć przewinęło się przez nią w sumie ok. 3 tys. muzyków z 28 krajów członkowskich UE.
Odzew był natychmiastowy i szeroki. Jednymi z tych, którzy zareagowali najwcześniej i zaoferowali lobbing, byli Simon Rattle z Filharmonią Berlińską, Festiwal Salzburski, szefowie londyńskich Barbican Centre i Southbank Centre. Protestowali artyści i politycy. W chwili obecnej wydaje się, że niebezpieczeństwo jest zażegnane: przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker polecił odnalezienie właściwej formuły dalszego finansowania orkiestry. Jednak wciąż można wspierać orkiestrę moralnie. Do wspierających przyłączył się warszawski festiwal Chopin i Jego Europa, który zakontraktował EUYO pod batutą Petrenki na koncert inauguracyjny z udziałem słynnych sióstr pianistek Katii i Marielle Labèque. Przyłączą się również muzycy z założonej przez Instytut Adama Mickiewicza I, Culture Orchestra.