Kultura

List do ludożerców

Nienawidzicie zajadle, żarliwie i każdego po równo, nienawidzicie za darmo i chętnie, razem z innymi trollami bez twarzy płyniecie spełnieni przez rzekę żółci.

Kochani ludożercy,
żyjecie na równinie w środku Europy, gdzieś między promocją a inflacją, między wzrostem gospodarczym a spadkiem bezrobocia, między nową pożyczką a podwyżką, na skrawku ziemi zwanym Polską, którego istnienie potwierdza wódka, kiełbasa, krzyż papieski i wąsy Wałęsy. Ciężko pracujecie, ale przynajmniej możecie kupić na raty mieszkanie na strzeżonym osiedlu albo uczciwy telewizor. Polacy rodacy z założenia was brzydzą, to nie wy przecież, tylko nasi-obcy, więc za wszelką cenę próbujecie się od nich odgrodzić: zamykacie śmieci na kod, wokół domu stawiacie płot, a na plaży parawan. Ale Bogiem a prawdą, jak tak sobie popatrzyliście w ten telewizor i pogadaliście z sąsiadem, to wyszło wam, że najgorszy jest groźny i brudny Syryjczyk, ogólnie Arab z postawionym prąciem. Do tej pory martwiliście się, co z tym kredytem we frankach albo od kogo pożyczyć na wódkę, i wszystko to było okropne, ale przewidywalne, a tutaj nagle dopada was chaos, którego nie potraficie zrozumieć. Dlatego uderzacie w krzyk.

Kochani ludożercy,
a słyszeliście o takim pisarzu Andrzeju Stasiuku, o pisarce Oldze Tokarczuk? No przecież nie czytacie grafomanów, ale gdzieś tam między Pudelkiem, Allegro i Reditem zaplątaliście się niechcący na stronę z kulturą i nóż wam się otworzył, co te darmozjady gadają. Ożeż kurwa – pomyśleliście po przeczytaniu nagłówka i pierwszych trzech linijek, ktoś tu musi mendom nastukać, tej „żydowskiej szmacie” i „chamowi prostakowi z Grochowa pijanego”. Laureatom nagrody Adidasa musicie powiedzieć wprost, że wy, Ożeł-z-Gniezna123 i PolakkkPolskiii1410, jak tylko wstaniecie od klawiatury, to przyjdziecie po nich i spalicie ich żydowskie domy, rezydencje i lepianki, ale najpierw odbierzecie dziecko ze szkoły i zjecie czerwono-biały barszcz z kotletem.

Polityka 44.2015 (3033) z dnia 27.10.2015; Kultura; s. 87
Reklama