Kultura

Bareizm żyje

Stanisław Bareja, ostatni z wielkich polskich artystów docenionych dopiero po śmierci, sportretował w swoich filmach rzeczywistość tak nieszczelną, że mogło pojawić się w niej wszystko – złowrogie, spełniające się wróżby Cyganek, świnie biegające środkiem jezdni, samochody rozpadające się pod wpływem kichnięcia.

W tym świecie przypominającym trochę gabinet dziwactw, a trochę rupieciarnię, wydarzyć się mogło wszystko, bo nic nie trzymało się jakichkolwiek reguł, oczko bez przerwy odklejało się temu misiu i wisiało na kolorowej sprężynce, a wszystko – umowy społeczne, stosunki międzyludzkie, zasady moralne – stawało się swoją własną parodią. Tak wyglądały lata PRL, tak też wyglądały pierwsze lata III RP, których Bareja niestety już nie dożył, umierając na rok przed wprowadzeniem ustawy Wilczka, która pokolorowała barejowski burdel zachodnim celofanem i drobnicą prywatnej inicjatywy gospodarczej.

Z biegiem lat po transformacji ustrojowej bareizm stał się terminem opisującym nawet nie rzeczywistość PRL, ale rzeczywistość, od której wszyscy mniej lub bardziej chcieliśmy uciec. Rzeczywistość absurdu, wszechwładzy kunktatorstwa i donosicielstwa, cwaniactwa i donoszenia oraz właśnie tego wszystkodziejstwa, nieszczelności, świni biegającej środkiem drogi. Chcieliśmy, i wciąż chcemy, klarowności, racji stanu, porządku, dobrobytu i sprawiedliwości. Oświecenia. Bycia Niemcami, a nie Albanią. Dobrze zaplanowaną, czystą przestrzenią, a nie bazarem, który po osiemnastej zamienia się w burdel.

Dwie, wciąż jeszcze, dominujące partie polityczne zaproponowały nam swoje dwie, pozornie przeciwstawne, narracje walki z bareizmem. Pierwsza to wizja porządku opartego na silnej państwowości i moralności katolickiej, państwa, które troszczy się o ludzi, ale też ingeruje w ich sprawy, patrzy na ręce oszustom, rozlicza bandytów, swoją rację stanu bierze z historycznej i religijnej symboliki. Druga z wizji była delikatnie bardziej laicka i przyziemna (chociaż nie do końca), stawiała na indywidualną wolność, również gospodarczą, upatrywała owego porządku w dociąganiu pod standardy zachodnie.

Polityka 28.2015 (3017) z dnia 07.07.2015; Kultura; s. 75
Reklama