Kultura

Moje najmojsze

Dzień dobry, jestem z telewizji, z radia jestem. W sprawie komentarza, co pani o tym sądzi. Czy to panią nie oburza, czy pani wobec tego nie protestuje?

Bo taki pan powiedział i teraz byśmy chcieli, żeby pani się wypowiedziała, najlepiej ze dwa zdania, obowiązkowo już. Jeśli możemy zasugerować: życzymy sobie komentarza pełnego wykrzykników, obelg i złośliwych puent. Żeby wszyscy od razu wiedzieli, że pani żąda, domaga się oraz nie zgadza. Najlepiej ze wszystkim.

Już nie mogę wobec tych nieustannych oczekiwań, że walnę w stół piąchą i krzyknę brzydki wyraz. Uśmiecham się jak gamoń i oczy szeroko otwieram, bo już sama nie wiem, czy chcą ze mnie zrobić klauna czy zawodową szczekaczkę. Nie mówię więc nic i stoję w oddali. A potem słyszę, że „po mnie to się spodziewali agresywnej wypowiedzi, a nie ciepłych kluchów”. Spodziewali się, bo mam tatuaże, kolorowe włosy i kolczyki. Myśleli, że spuszczą psa ze smyczy, a ten pogryzie i obsika adwersarza. Można będzie zaraz kupić popcorn i spokojnie obserwować awanturę. A ja się w tych medialnych „dyskusjach” nie odnajduję, bo nie lubię przerywać rozmówcy, a naturę mam Niespotykanie Spokojnego Człowieka i kłótliwa jestem tylko w stosunku do samej siebie.

Ze strony dziennikarzy przychodzi więc rozczarowanie, wietrzenie podstępów. Sugerowanie wręcz, że nie jestem nazbyt ostra, tylko na ostrą się kreuję. Bo przecież każdy by z chęcią pobiegł na spotkanie z posłanką Kempą w sprawie bicia dzieci lub z Korwin-Mikkem w kwestii praw kobiet. Ach, jakie to będą fascynujące i głęboko intelektualne debaty, z pewnością wniosą coś nowego. Przecież tak to w mediach jest, pani Sylwio, że się musi dziać. Musi być błysk i emocje. Jak na ringu bokserskim – gong i cała naprzód. Odmawiam więc i zostaję w domu. Boks to ja mam na treningu. Wolę pogadać z synem, poczytać, napić się herbaty. Może już jestem stara i rewolucyjny ogień zamieniłam na kapciochy? Nie, bo nie o spalanie się w bezsensownych sporach chodzi, lecz o mądre rozporządzanie własną energią.

Polityka 12.2015 (3001) z dnia 17.03.2015; Kultura; s. 95
Reklama