Kultura

Zwykły dom pod Nowym Jorkiem

Przedmieścia metropolii są jak przedpokój. Z klimatem małomiasteczkowym, leniwym i swojskim.

Przedmieścia metropolii są jak przedpokój. Z klimatem małomiasteczkowym, leniwym i swojskim. Sklep z plastikowymi drzwiami jest niewielki, niewielkie są również kawiarnie i zakłady fryzjerskie. W sam raz na nierozbuchane potrzeby mieszkańców. Synagoga, park z fontanną wypuszczającą z siebie równe krople wody. Cisza i wyludnienie. Czasami widać biegnącą osobę, która spala tysiące kalorii amerykańskich posiłków. Biegnie w rytm swoich myśli, wyprzedza łukiem samochód pocztowy podjeżdżający dostojnie do każdej skrzynki.

Właśnie listonosz zatrzymał się niedaleko skrzynki ozdobionej różowym flamingiem. Obok sztucznych kwiatków wetkniętych w doniczkę tkwi tabliczka z napisem: „Your home is where your friends are” (Masz dom tam, gdzie masz przyjaciół) oraz flaga, możliwie jak największa. Z szacunku do narodu, bo naród ten podarował szansę wielu ludziom na posiadanie domu typu trzy sypialnie i garaż mieszczący dwa samochody. Wszystko w sam raz, z dodatkiem od losu, którego nie można zaprzepaścić zachowaniem ryzykownym w postaci choćby niespłacania debetu na koncie. Dlatego też praca rozumiana jest tutaj jako element świętego spokoju. Pracuje się po to, aby mieć możliwość jeżdżenia kosiarką po swoim trawniku, aby dokupić jedzenia do ogromnej lodówki. Nic nie może popsuć się w tej misternej układance: dom, praca dla domu, jeszcze większy dom.

Moi aktualni sąsiedzi uwielbiają układanki. Zajmują się nimi całe życie. Na podwórku skompletowali już basen z elektronicznym czyszczeniem i leżakiem z funkcją masażu. Dzięki temu narzędziu takie daty, jak 1943, 1968 czy 1989 idą w zapomnienie. Pływają w basenie szybko i zachłannie. Potem wycierają się długo i przyjemnie pluszowymi ręcznikami niemal do krwi. Ich stare ciała pokryte są wiszącą skórą, która za chwilę porwie się pod dotykiem powykręcanych we wszystkie strony palców.

Polityka 43.2014 (2981) z dnia 21.10.2014; Kultura; s. 86
Reklama