Kultura

Organizm w agonii

Władimir Sorokin o współczesnej Rosji

Władimir Sorokin (ur. 1955 r.) – rosyjski pisarz, autor opowiadań, dramatów, powieści, m.in. „Kolejka”, „Dzień oprycznika”, trylogii: „Lód”, „Bro” i „23 000”, zbioru opowiadań „Cukrowy Kreml”. Władimir Sorokin (ur. 1955 r.) – rosyjski pisarz, autor opowiadań, dramatów, powieści, m.in. „Kolejka”, „Dzień oprycznika”, trylogii: „Lód”, „Bro” i „23 000”, zbioru opowiadań „Cukrowy Kreml”. Graziano Arici/Eyevine / East News
Rozmowa z Władimirem Sorokinem o Rosji jako zombie, o proroczej literaturze i nowym średniowieczu.
Władimir Sorokin: Całkiem możliwe, że do władzy dojdzie – jak zresztą w moim „Cukrowym Kremlu” – ktoś jeszcze gorszy i okrutniejszy niż drużyna Putina.Łukasz Głowala/Agencja Gazeta Władimir Sorokin: Całkiem możliwe, że do władzy dojdzie – jak zresztą w moim „Cukrowym Kremlu” – ktoś jeszcze gorszy i okrutniejszy niż drużyna Putina.

POLITYKA: – W pana powieści „Dzień oprycznika”, która rozgrywa się w 2027 r., państwo jest świętością, wulgaryzmy są zakazane, Rosja odgradza się od reszty świata murem i można kupować tylko rosyjskie produkty. To się spełnia. Rozmawiamy w dniu, kiedy w Rosji zamknięto McDonald’s.
Władimir Sorokin: – Kiedy książka się ukazała w 2006 r., mój przyjaciel historyk powiedział: „Wołodia, mam wrażenie, że napisałeś takie magiczne zaklęcie, jak zaklinają śmierć albo chorobę czarownice, żeby to się nie stało z Rosji”.

Jeśli mam być szczery, to spodobała mi się ta metafora. Ale już po czterech latach ten sam człowiek powiedział mi: „Wiesz, to jednak nie było magiczne zaklęcie, to była przepowiednia”. A teraz niektórzy piszą w blogach, że mają takie wrażenie, że „Dzień oprycznika” to po prostu poradnik Putina. Kiedy pisałem, to była tylko fantazja.

Na Facebooku każde wydarzenie polityczne znajomi Rosjanie opatrują cytatami z pana książek. W tych wszystkich książkach – „Dzień oprycznika”, „Cukrowy Kreml” i „Zamieć”, szczególnie w ostatniej „Tellurii” (nie ukazała się jeszcze po polsku) – pokazuje pan, że Rosję, a potem też Europę, opanowuje nowe średniowiecze.
Tak, to wielki temat. Proszę wybaczyć, ja nastroiłem tylko swoją wewnętrzną antenę. To niebezpieczna tendencja. To nowe średniowiecze już puka do naszych drzwi, tak mi się wydaje.

Średniowiecze, czyli połączenie okrucieństwa i jarmarcznej zabawy? Jak w tych patriotycznych widowiskach proputinowskich?
Jak powiedział Michaił Bachtin, to połączenie tego, co wysokie, duchowe i co cielesne, niskie. Symbioza. O średniowieczu można mówić dużo. Najważniejsze wydaje mi się to, że ludzie z iPhone’ami w rękach, w mercedesach, mają dziś feudalną mentalność. W Rosji widać to już od dawna, ale zauważam takie tendencje również w Europie. Teraz idzie silna fala nacjonalizmu. Idea rozpadu Europy na małe księstwa to też średniowieczna tendencja.

Polityka 36.2014 (2974) z dnia 02.09.2014; Kultura; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Organizm w agonii"
Reklama