Ekspozycja w krakowskim MOCAK nosi intrygujący tytuł „Potrzeba wolności. Sztuka europejska po 1945 roku” i z rozmachem prezentuje prace artystów z ponad 40 krajów, od Estonii po Turcję. Temat ujęty szeroko – wolność i zniewolenie w aspekcie politycznym, duchowym, obyczajowym, psychologicznym, ekonomicznym itd. Nie brak tu wielkich nazwisk ze świata sztuki ostatniego półwiecza, jak Marina Abramović, Günter Brus, Yves Klein, Wolf Vostell. Wystawa druga to „Komentatorki” w stołecznym CSW Zamek Ujazdowski. Tu dla odmiany pokazano dzieła stosunkowo młodych artystek (30–40 lat) z różnych stron świata, a tym, co je łączy, jest – zdaniem kuratorki – fakt, że „w swoich pracach odważnie komentują bieżące wydarzenia polityczne, społeczne i artystyczne”. Dwie wystawy, na których można obejrzeć prace (w zdecydowanej większości wideo) nieroztrząsające osobistych problemów, a tylko podejmujące ważne kwestie naszej codziennej egzystencji.
Co z tego wynika dla widza, który kupił bilet, poświęcił czas (a obejrzenie wszystkich krakowskich filmów wymagałoby spędzenia w galerii 10 godzin!) i w zamian oczekuje gratyfikacji duchowej, intelektualnej czy emocjonalnej? Z pewnością nie gratyfikacja estetyczna. Po tę musimy się zgłosić do muzeów sztuki dawnej. Oczywiście istnieją wyjątki, jak Bill Viola lub Matthew Barney, których wideo-art olśniewa także wizualnie. I na krakowskiej wystawie znalazły się pojedyncze takie prace. Cristina Lukas pięknie „ożywiła” i dopisała ciąg dalszy obrazu Delacroix „Wolność wiodąca lud na barykady”, a György Kovásznai uwodzi widza techniką fotograficznego kolażu.