Kraj

Święto podległości

Wezbrała prawicowa fala i naciera. Czy groźne marzenia PiS i Konfederacji mogą się w końcu spełnić?

Prawica poczuła, że może się już dowolnie radykalizować i wpędzać tym w konfuzję stronę liberalną. Prawica poczuła, że może się już dowolnie radykalizować i wpędzać tym w konfuzję stronę liberalną. Max Skorwider
Prawicowa międzynarodówka ogłasza koniec liberalnej demokracji i poprawności politycznej, jakie znamy – w skali globalnej. Lokalnie zaś fala trumpizmu ma zmyć Tuska, Trzaskowskiego, „libków” i całe „lewactwo”.

Politycy PiS i Konfederacji starają się wytworzyć wrażenie, że Koalicja Obywatelska i jej sojusznicy są masą upadłościową, grupą zombie, która trzyma się u władzy tylko dzięki nieaktualnemu już wynikowi wyborczemu z 2023 r., co potwierdza seria ostatnich sondaży, w których przeważa opozycyjna dzisiaj prawica. Ma to oznaczać, że okoliczności zwycięstwa koalicji 15 października są już historyczne, tamten „spór o praworządność” stał się archaiczny, nieważny, zwłaszcza po triumfalnym powrocie Donalda Trumpa. Trzeszczą posady świata, a u nas chce się ukarać jakiegoś Romanowskiego, który w dodatku uciekł. Tak przedstawiane zderzenie dziejowego momentu z trywialnością „zemsty Tuska” ma pokazać, że PiS wszedł na inny poziom – geopolityki i cywilizacji – a zapiekła władza pozostała w miejscowym grajdołku. I chociaż cała ta wielka rewolucja konserwatywna, co przypomniał ostatnio Wojciech Sadurski, jest oparta o 1,5 punktu procentowego przewagi Trumpa nad Harris, to została nagłośniona do niebywałych rozmiarów historycznego wydarzenia, kulturowej zmiany. A polska prawica ogłosiła święto i bije pokłony przed nową amerykańską administracją.

Zwycięska narracja została rozpisana na wiele głosów, zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie prawica zaczyna znowu przeważać. „Żeby ta nowa fala, rewolucja zdrowego rozsądku, rewolucja racjonalności, opanowała coraz to kolejne kraje w Europie” – ma nadzieję Mateusz Morawiecki. „Wierzę, że (…) Karol Nawrocki, który jest kandydatem obywatelskim, wygra w maju i ta fala zmian dotrze także do Polski”. Na X były premier napisał: „Wind of change”, nawiązując do przeboju zespołu Scorpions upamiętniającego antykomunistyczny zryw z przełomu lat 80. i 90. Wszystko to brzmi górnolotnie, ale co ta triumfalna fala oznacza po rozłożeniu na czynniki pierwsze?

Polityka 5.2025 (3500) z dnia 28.01.2025; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Święto podległości"
Reklama