Kraj

Morawiecki zrzekł się immunitetu. Sędzia Żurek przegrał w sądzie. 5 tematów na dziś

Mateusz Morawiecki Mateusz Morawiecki Prawo i Sprawiedliwość / Flickr
Morawiecki bez immunitetu; sędzia Żurek ma przeprosić; są nominacje do Oscarów 2025; Iga Świątek odpadła z AO; naga sukienka, czyli jak zaistnieć na studniówce.

1. Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu

„Ufam, że prawda i sprawiedliwość zwyciężą, a w Polsce zostanie przywrócony stan zgodny z prawdą” – napisał na X były premier Mateusz Morawiecki, informując, że złożył do marszałka Sejmu Szymona Hołowni dokument o zrzeczeniu się immunitetu. W piątek sprawą zajmie się sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.

Przypomnijmy: o uchylenie immunitetu Morawieckiego wystąpiła prokuratura, która zarzuca mu, że w 2020 r. jako premier przekroczył uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia 10 maja wyborów prezydenckich w trybie wyłącznie korespondencyjnym. „Przed wymiarem sprawiedliwości zamierzam obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową, dążących wówczas za wszelką cenę do zablokowania wyborów w konstytucyjnym terminie – tylko po to, aby w wyborach mógł być wystawiony Rafał Trzaskowski” – napisał polityk PiS, przekonując, że „w swojej działalności publicznej kieruje się troską o dobro wspólne”.

2. Sędzia Żurek przegrał w sądzie

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga orzekł w czwartek, że sędzia Waldemar Żurek naruszył dobra osobiste sędziego Aleksandra Stępkowskiego. Chodzi o wypowiedź dla portalu prawo.pl, w której stwierdził m.in., że „KRS powinna być na pewno »oczyszczona« z ludzi, którzy ustalali wyroki z władzą wykonawczą, co jest widoczne gołym okiem”. Sąd nie miał wątpliwości, że Żurkowi chodziło o Stępkowskiego, biorąc pod uwagę wydawane przez niego wyroki.

Sędzia tłumaczył, że w rzeczywistości jego wypowiedź była inna, a dodatkowo nie była autoryzowana, ale ostatecznie sąd nakazał mu przeprosić Stępkowskiego w oświadczeniu, a także wpłacić 25 tys. zł wraz z odsetkami na rzecz Domu Samotnej Matki im. Teresy Strzębosz w Chyliczkach. Wyrok nie jest prawomocny, sędzia Żurek zapowiedział, że z pełnomocnikami będzie wnosił apelację.

3. Oscary 2025: lżejsze kino i mały przełom

„Emilia Perez” z 13 nominacjami znokautowała tegoroczną oscarową konkurencję. Tylko jednej nominacji zabrakło, by francuska produkcja wyreżyserowana przez Jacques’a Audiarda wyrównała rekord wszech czasów należący do „Wszystko o Ewie” (1950), „Titanica” (1997) i „La La Land” (2016). „Brutalista” i „Wicked” z dziesięcioma nominacjami to żadna niespodzianka, niemniej porównywanie tych widowisk mija się z celem, gdyż w zasadzie nic ich nie łączy.

Niektórych zdziwi, a innym poprawi humor wysoka pozycja horroru „Nosferatu” Roberta Eggersa (cztery nominacje) oraz „Substancji”, uznawanej za jeden z najbardziej obrzydliwych, a przez to i wstrząsających obrazów minionego sezonu. Nas najbardziej ucieszyło docenienie „Dziewczyny z igłą” Magnusa von Horna w kategorii najlepszy międzynarodowy film, pisze Janusz Wróblewski. Przy duńsko-polsko-szwedzkiej koprodukcji pracowało mnóstwo wybitnie uzdolnionych fachowców z naszego kraju.

4. Iga Świątek odpadła z Australian Open

W półfinale Australian Open Iga Świątek uległa Madison Keys 7:5, 1:6 i 6:7 (w tie-breaku 8:10). Amerykanka wzniosła się na najwyższy poziom i została finalistką zasłużenie, pisze Krzysztof Matlak. Polka musi odłożyć plany zdobycia tytułu co najmniej do kolejnego roku. Trudno mówić o zawodzie, gdy dociera się do przedostatniego etapu turnieju wielkoszlemowego, ale można odczuwać niedosyt.

Iga Świątek powtórnie dotarła do półfinału w Australii po trzech latach. W 2022 r. właśnie rozpoczynała współpracę z Tomaszem Wiktorowskim i był to początek wspólnej podróży na szczyty rywalizacji. W tym roku w boksie polskiego teamu, po raz pierwszy podczas zawodów wielkoszlemowych, pojawił się Belg Wim Fissette. Pierwszy poważny test za nimi, teraz będą zapewne wyciągać wnioski.

5. Naga sukienka, czyli jak zaistnieć na studniówce

Studniówka przestała być imprezą szkolną nie tylko z tego powodu, że organizatorami są rodzice, a nie szkoła. Ale na balu wciąż trafiają się ludzie, których da się sprowokować do oburzenia, pisze Dariusz Chętkowski. Dobrze wiedziała o tym dziewczyna z Włocławka, która ubrała się w tzw. nagą sukienkę (więcej odsłania, niż zasłania), jakby nigdy nic tańczyła poloneza i czekała na reakcję.

„To było naprawdę super” – uważa Chętkowski, nauczyciel i publicysta. I dodaje: „W pokoju nauczycielskim dyskutuje się, co mamy zrobić, jeśli na studniówce niestosownie będą zachowywały się uczennice z klasy trzeciej albo drugiej. Przecież one mogą nie mieć nawet 16 lat! Okazuje się, że to również nie jest nasza sprawa. Rodzice sprawują opiekę nad swoimi dziećmi, a nie my. Gdyby więc nawet jakaś niepełnoletnia dziewczyna przyszła na studniówkę w nagiej sukience, nauczyciele zachowują kamienną twarz. Oczywiście, jak chcemy nastolatce sprawić przyjemność, oburzajmy się. Jednak nie w realu, tylko w internecie. A jak w realu, to widowiskowo, żeby ktoś nas nagrał, jak robimy z siebie idiotę, i wrzucił do sieci”.

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Barwicha pod Moskwą. Jak się żyje na osiedlu byłych dyktatorów? „Polityka” dotarła do osoby z otoczenia Janukowycza

Zbiegły z Syrii Baszar Asad prawdopodobnie zamieszka teraz w podmoskiewskiej Barwisze, czyli na politycznym cmentarzysku rosyjskiej polityki imperialnej.

Paweł Reszka, Evgenia Tamarchenko
08.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną