Kraj

Trójkąt do kwadratu

Nawrocki odkrywa karty, Trzaskowski chce być swojski. Kampania robi ostry zwrot w prawo

Sondaże są dla Trzaskowskiego wciąż sprzyjające, choć przewaga nad Nawrockim stopniowo maleje. Sondaże są dla Trzaskowskiego wciąż sprzyjające, choć przewaga nad Nawrockim stopniowo maleje. Adam Chełstowski/Forum, Jacek Praszkiewicz/PAP, ilustracja Arkadiusz Cudny
Karol Nawrocki brzmi jak dziecko PiS i Konfederacji, a Rafał Trzaskowski wzywa do patriotyzmu gospodarczego i ograniczenia socjalu dla Ukraińców. Kampania prezydencka zrobiła ostry zwrot w prawo. Po lewej stronie też są kandydaci, ale nie za wiele tam życia i wyborców.

Jeśli ktoś się zastanawiał, jak mogłaby wyglądać hybryda polityka PiS i Konfederacji, to początek roku dał na to odpowiedź – byłby to Karol Nawrocki.

Prezes IPN w styczniu przystąpił do drugiego etapu swojej kampanii, w którym zaczął odkrywać poglądy i udzielać wywiadów. Gdyby ktoś liczył na uśmiech w stronę wyborców środka, toby się zawiódł. Sztabowcy stojący za strategią kampanii uznali, że nie ma tam czego szukać. Nie ma tu wielu analogii z 2015 r., gdy Andrzej Duda jako kandydat PiS starał się być raczej przezroczysty niż wyrazisty.

Nawrocki poszedł zaś mocno w prawą stronę, dodając do głównego pisowskiego dania przyprawy pachnące Konfederacją. Można też powiedzieć, że stał się pisowcem nowego wzoru, zwiastunem tego, jak może wyglądać następna kampania parlamentarna PiS.

Nawrocki odkrywa karty

Nie występuje jako dziedzic, rzecznik i obrońca poprzednich rządów, wiedząc, że to wciąż nie budzi sympatii większości wyborców. Przedstawia się jako „kandydat obywatelski”, twierdzi, że jego partia to Polska, a jego szefami są Polacy.

Z PiS czerpie opowieści o wielkich inwestycjach, jak CPK, Olefiny czy tama na Wiśle, sympatię do Donalda Trumpa, żądania reparacji od Niemiec czy wiarę w to, że państwo może bez końca walczyć z inflacją za pomocą spopularyzowanych przez Mateusza Morawieckiego tarcz. Nawrocki zaproponował pakiet ustaw obniżających VAT na żywność, prąd i gaz. Na jednym z wieców rzucił też pomysł bonu mieszkaniowego dla rodzin z dziećmi, nie wchodząc jednak w szczegóły. Podkreśla, że za rządów Donalda Tuska żyje się biedniej i gorzej niż za PiS.

Ale całościowo nie jest to przekaz czysto pisowski. Pytany w RMF FM, czy jako prezydent podtrzymałby wprowadzoną przez Lecha Kaczyńskiego i kontynuowaną przez Dudę tradycję zapalania świec z okazji Chanuki, zaprzeczył: „Ja swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuję poważnie, więc obchodzę święta, które są bliskie mojej osobie”.

Polityka 4.2025 (3499) z dnia 21.01.2025; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Trójkąt do kwadratu"
Reklama