Założyciel Frontu Narodowego nie żyje. Co dalej z CPK? 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć
1. Zmarł Jean-Marie Le Pen
Założyciel Frontu Narodowego, francuskiej skrajnie prawicowej partii, zmarł we wtorek w wieku 96 lat. Pięciokrotnie startował w wyborach prezydenckich – w 1974, 1988, 1995, 2002 i 2007 r. W 2002 niespodziewanie dostał się do drugiej tury.
W 2011 r. ugrupowanie przejęła jego córka – Marine – która siedem lat później zmieniła jego nazwę na Zjednoczenie Narodowe. To obecnie jedna z najważniejszych sił politycznych nad Sekwaną. „Zawsze służył Francji, bronił jej tożsamości i suwerenności. Dziś ze smutkiem myślę o jego rodzinie, bliskich i oczywiście Marine, której żałobę należy uszanować” – napisał w mediach społecznościowych Jordan Bardella, obecny lider Zjednoczenia Narodowego.
2. Meta rezygnuje z fact-checkingu
Meta, spółka matka Facebooka, Instagrama, WhatsAppa i innych podmiotów z branży technologicznej, poinformowała we wtorek o likwidacji swojego programu factcheckingowego. Platformy należące do koncernu nie będą już korzystać z usług zewnętrznych zespołów weryfikujących informacje publikowane w ich serwisach. To ruch, który Republikanów i Donalda Trumpa na pewno zadowoli, wyjaśnia Mateusz Mazzini.
Przez ostatnie lata, zwłaszcza w następstwie afer związanych z dezinformacją i używaniem fake newsów w celach politycznych, takich jak Cambridge Analytica czy udział rosyjskich farm trolli w wyborach prezydenckich w USA w 2016 r., Mark Zuckerberg poświęcił sporo zasobów na walkę z nieprawdziwymi i propagandowymi treściami. Ten okres właśnie dobiega końca. Meta, jak donosi „New York Times”, zamierza odtąd polegać wyłącznie na poprawkach i komentarzach od własnych użytkowników – tak jak robi to należący do Elona Muska serwis X.
3. Co dalej z CPK?
Odkąd w połowie 2024 r. władza ogłosiła, że zmienia zdanie i jednak wybuduje pod Warszawą nowe lotnisko, stało się jasne, że opór właścicieli przed sprzedażą nieruchomości traci sens. Jak do tej pory spółka CPK zakupiła na terenie gmin Baranów, Teresin i Wiskitki ponad 1800 działek o łącznej powierzchni nieco powyżej 1700 ha. Obszar przyszłego lotniska to 2150 ha, z czego udało się pozyskać niespełna 1100. Wychodzi więc na to – zauważa Marcin Piątek – że kilkaset hektarów zostało nabyte poza terenem planowanego portu, nie do końca wiadomo w jakim celu.
Rządowy pełnomocnik do spraw CPK poseł Maciej Lasek, który przed wyborami wypowiadał się na temat inwestycji bardzo krytycznie – podobnie jak inni politycy obecnie rządzącej koalicji – stwierdził niedawno, że „miał rację, mówiąc, że CPK nie powstanie”. Po czym sprecyzował, że CPK nie powstanie w wersji forsowanej przez poprzednią ekipę rządzącą, natomiast on odpowiada za projekt, który właśnie został „naprawiony” i „urealniony”. W ramach urealniania koszty budowy ścięto ze 155 do 131 mld zł. Lotnisko ma pochłonąć 43 mld, reszta pójdzie na sieć kolei dużych prędkości.
4. Ferie nie wtedy, kiedy trzeba
Polscy uczniowie właśnie czekają na ferie, co znów przypomina, że rok szkolny od lat jest dzielony nierówno – pisze Dariusz Chętkowski, nauczyciel i publicysta Polityka.pl. W pierwszym półroczu – tłumaczy – mamy bardzo mało wolnych dni, natomiast w drugim mnóstwo. Gdy 1 września zaczynają się lekcje, dzieci muszą czekać do ferii ponad sto dni. Barbara Nowacka powinna się temu przyjrzeć.
Dzieciom nie jest łatwo w szkole przetrwać jesień, kiedy nie ma żadnych ferii. Pocieszają się myślą, że jak wytrzymają do Bożego Narodzenia, czeka ich mnóstwo wolnego. Zwykle jednak nie są w stanie dotrwać; przeziębiają się i zapadają na jesienne choroby. Swoje robi też nadmierne obciążenie nauką i mania testowania. „Taką mamy tradycję, że jesienią harują zarówno dorośli, jak i dzieci, jakby wszyscy chcieli zasłużyć na dobre święta” – konkluduje Chętkowski. I zauważa: „Tradycję powinno się zmienić, a wręcz odrzucić, gdy nie służy już społeczeństwu. Na ferie nie trzeba zasłużyć, one się po prostu dzieciom należą”.
5. Polskie skoki na zakręcie
Zakończony w poniedziałek Turniej Czterech Skoczni rozgrywany był w dwóch grupach: Austriaków i reszty świata. Ci pierwsi zajęli całe podium, nowym właścicielem Złotego Orła został 22-letni Daniel Tschofenig. A Polacy? Szkoda gadać, pisze Krzysztof Matlak. Gdyby nie ósmy ostatecznie Paweł Wąsek, można by ogłosić wyprowadzenie polskich skoków narciarskich na zupełne manowce.
Polska jest jednym z kilku państw, w których coś takiego jak skakanie na nartach jest popularne. Prawdziwy boom rozpoczął się od fruwania Małysza i został podtrzymany płynnie przez Kamila Stocha, do którego dołączyli koledzy. Polacy zakochali się w sukcesach i ich sympatycznych sprawcach, ale teraz nie mamy kogo oklaskiwać na podiach Pucharu Świata. Jeśli ten stan się utrzyma, jest całkiem prawdopodobne, że dyscyplina nam zobojętnieje. Frekwencji na trybunach nie będzie, a w związku z tym pieniędzy też.