Kraj

Dzyń, dzyń! To ostatni dzwonek dla rządu. 2025 r. ustawi polską politykę na najbliższe lata

Posiedzenie Rady Ministrów, 31 grudnia 2024 r. Posiedzenie Rady Ministrów, 31 grudnia 2024 r. Kancelaria Prezesa RM
Dzyń, dzyń. Taki ostrzegawczy dźwięk powinien brzmieć w uszach premiera i liderów koalicji rządzącej. Po miesiącach burzliwych kampanii i zmiany władzy nowy rok może ustawić polską politykę na najbliższe dwa, a nawet sześć lat.

Nic nie jest przesądzone. W ostatnich latach liczne czarne łabędzie z dnia na dzień zmieniały polityczną teraźniejszość. W 2020 r. pandemia ustawiła wybory prezydenckie, w 2022 eskalacja wojny w Ukrainie ustawiła najważniejsze tematy nadchodzących kampanii, a w 2023 zaskakujący zryw doprowadził do zmiany rządu. Redakcja „Polityki” nie posiada kryształowej kuli.

Jednakże posiada już tegoroczny kalendarz. W nim grubym markerem zakreślony jest maj, w którym odbędzie się najważniejsze wydarzenie politycznego sezonu – wybory prezydenckie. Politycy i komentatorzy przyzwyczaili nas, że każda kolejna elekcja jest „najważniejsza” i „epokowa”, lecz tym razem wybór głowy państwa wyraźnie wyznaczy kierunek najbliższych dwóch, a prawdopodobnie nawet sześciu lat.

Żyrant rządu

Majowe głosowanie będzie de facto wotum zaufania dla rządu. Poziom zaangażowania, z jakim społeczeństwo ruszy wiosną do urn, wyraźnie powie nam o pretensjach i zawodzie lub wyrozumiałości i zaufaniu wobec Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Polski 2050. Zwycięstwo prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego będzie odroczeniem spłaty – jak to określiła jedna z posłanek – kredytu zaufania, na którym zbudowany jest rząd. Prezydent i rząd wywodzący się z jednego środowiska gwarantują współpracę, zapowiedziany już pakiet rozwiązań i ustaw do przyjęcia oraz przyspieszenie rozliczeń poprzedniej władzy. Należy się jedynie zastanowić, czy poparcie Polek i Polaków wynika z entuzjazmu dla pracy rządu, czy strachu przed poprzednikami. I to niezwłocznie, bo jeśli środki z kredytu się wyczerpią, skutki mogą być opłakane.

Walka o Pałac Prezydenci staje się również egzystencjalnym priorytetem dla PiS.

Reklama