Za przyjęciem takiej uchwały głosowało czterech członków PKW (Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski), trzech było przeciw (Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś), dwóch wstrzymało się od głosu (Ryszard Balicki i Konrad Składowski). W posiedzeniu wzięli udział wszyscy członkowie komisji.
W sierpniu PKW (pięć głosów „za” i cztery „przeciw”) odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2023 r., a partia mogła stracić trzyletnią subwencję na działalność – w sumie 75 mln zł. PKW odrzuciła też sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023, pozbawiając partię zwrotu środków za kampanię (10,8 mln dotacji podmiotowej plus 3,6 mln zł środków, które według PKW zostały wydane nieprawidłowo). PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego.
11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego – powołana za rządów PiS – uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023. 16 grudnia PKW, stosunkiem głosów 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP” statusu prawnego Izby Kontroli SN.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest kwestionowana przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane na urząd sędziego na wniosek upolitycznionej przez PiS KRS.
Po co partiom subwencje?
Partie otrzymują subwencje, czyli środki z budżetu państwa, proporcjonalne do uzyskanych głosów. Progiem kwalifikującym do pobierania pieniędzy jest przekroczenie 3 proc. ważnych głosów w skali kraju dla partii lub 6 proc. dla koalicji. Dodatkowo komitety otrzymują dotacje podmiotowe, które przysługują za każdy uzyskany mandat posła i senatora, w wysokości nieprzekraczającej wydatków przekazanych do PKW. To jeden z trzech komponentów finansowania partii obok dochodów uzyskanych z własnego majątku, składek i darowizn od osób fizycznych. Partie nie mogą prowadzić działalności gospodarczej i organizować zbiórek publicznych, ale mogą posiłkować się kredytami bankowymi na cele statutowe.
Historia zna przypadki zakwestionowania sprawozdań finansowych złożonych przez komitety wyborcze. Najdotkliwiej przekonała się o tym Nowoczesna, która po wyborach w 2015 r. utraciła 75 proc. subwencji – zamiast 6,2 mln przekazano jej 1,5 mln zł. Błąd polegał na przelaniu środków z rachunku partyjnego na konto komitetu wyborczego (z pominięciem konta funduszu wyborczego). PKW zakwestionowała sprawozdanie, a potwierdziły to Sąd Najwyższy oraz Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Pomyłka kosztowała Nowoczesną prawie 5 mln zł i doprowadziła do zaniku partii, która z problemami finansowymi została wchłonięta przez Koalicję Obywatelską.
Kilkakrotnie problemy ze sprawozdaniami finansowymi do PKW miał również PSL. W 2002 r. komisja zmniejszyła subwencję i dotację dla partii za gromadzenie pieniędzy na kampanię na koncie komitetu wyborczego w 2001 r. Partia utraciła ponad 9 mln zł. Rok później PKW odrzuciła sprawozdanie za 2002 ze względu na naruszenie przepisów ustawy o partiach politycznych (chodziło o sprzedaż nieruchomości), co kosztowało PSL 5,5 mln zł subwencji za lata 2003–05.