27 lat po powodzi tysiąclecia we wrześniu doświadczyliśmy w Polsce kolejnej klęski na porównywalną skalę. 9 osób straciło życie. Wiele miejscowości zostało zalanych – najbardziej Głuchołazy, Kłodzko, Lądek-Zdrój – tysiące ludzi straciło dobytek życia, a odbudowa po katastrofie pochłonie miliardy złotych. Tym razem zalania uniknął Wrocław. Czasem nawet kilka razy dziennie w telewizji można było zobaczyć na żywo posiedzenia sztabu kryzysowego, którymi z miejsca katastrofy kierował premier Tusk. Ministrowie i szefowie służb zdawali meldunki, czasem też dostawali reprymendę od szefa rządu. Do Wrocławia przyjechała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen z obietnicą 5 mld euro dla Polski do wykorzystania na odbudowę, bez żadnego wkładu własnego. Premier ściągnął z europarlamentu zaufanego i uchodzącego za skutecznego Marcina Kierwińskiego, by ustanowić go pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. To, jak nowy minister poradzi sobie z zadaniem, może wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich.