1. Tusk we Lwowie i spotkanie NATO ws. Ukrainy
We wtorek premier Donald Tusk udał się do Lwowa i spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Szef rządu zapewnił, że rozpoczynająca się w styczniu prezydencja Polski w Radzie UE oznacza przyspieszenie i urealnienie rozmów akcesyjnych Ukrainy. „Ukraina zawsze mogła liczyć na polskie wsparcie, jeśli chodzi o członkostwo w NATO. Nic się tu nie zmienia. Gdyby to zależało od Polski, nie trwałoby to dłużej niż jeden dzień. Ale możecie liczyć tutaj na naszą dyplomację i nasze działania” – podkreślił Tusk.
Poinformował też, że w styczniu zostanie zrealizowany 46. pakiet pomocy militarnej dla Ukrainy. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy o możliwość wysłania wojsk na front, podkreślił, że w Polsce nie jest to rozważane. Jak dodał, ci, którzy mówią, że są gotowi wysłać swoje wojska do Ukrainy, by zagwarantować warunki pokoju, muszą przemyśleć definicję takiej misji. „Polska też kiedyś miała gwarancje bezpieczeństwa. Okazały się gwarancjami papierowymi. Chcemy uniknąć takiej sytuacji i dlatego dziś z panem prezydentem i w najbliższych dniach i tygodniach będziemy rozmawiali, jak najlepiej przygotować cały Zachód i Ukrainę do tych najbliższych miesięcy, a nie spekulować, kto ile oddziałów będzie gotów wysłać na ziemię ukraińską” – stwierdził Tusk.
W środę w Brukseli odbędzie się zwołane przez sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego spotkanie poświęcone Ukrainie. Polskę ma reprezentować Andrzej Duda, w rozmowach weźmie udział również prezydent Zełenski.
2. Co dalej z TVN i Polsatem
Na swoim środowym posiedzeniu Rada Ministrów zajmie się m.in. rozporządzeniem ws. wpisania telewizji TVN i Polsat na listę spółek strategicznych, w których zmiany właścicielskie wymagają zgody rządu. „Przepisy, po które sięga Tusk, powstały za jego poprzedniej premierowskiej kadencji, kiedy pojawiło się widmo wrogiego przejęcia Grupy Azoty przez rosyjskiego oligarchę Wiaczesława Kantora – pisze Adam Grzeszak. – W mediach społecznościowych zawrzało: komentatorzy związani z PiS widzą w tym zamach Tuska na wolność mediów (cokolwiek to dla nich oznacza) i wolność gospodarczą – wizja medialnego Budapesztu w Warszawie bardziej by im odpowiadała”.
Rząd ma też pracować nad pakietem zmian związanych z polityką migracyjną oraz projektem MSZ uszczelniającym system wizowy.
Na rozpoczynającym się w środę i trwającym do piątku posiedzeniu Sejmu posłowie będą głosować m.in. nad raportem końcowym komisji śledczej ds. afery wizowej, zajmą się też projektem ustawy dotyczącej przestępstw z nienawiści. Natomiast Senat omówi m.in. ustawę budżetową 2025, ustawę o Radzie Fiskalnej, a także zmiany w prawie autorskim, w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
3. Wstydliwy koniec kiosków Ruchu
We wtorek z polskich ulic zniknęły ostatnie kioski Ruchu. „Niewielka liczba przetrwa, ale już prowadzona na własny rachunek przez dotychczasowych ajentów, którzy postanowili je przejąć. Upadek tej marki o ponadstuletniej tradycji to spektakularna porażka Orlenu” – komentuje Cezary Kowanda.
Najpotężniejszy polski koncern nie był w stanie znaleźć miejsca dla Ruchu na rynku. Kontrolę nad firmą przejął w 2020 r. bardziej z powodów politycznych niż biznesowych, a ówczesny szef Orlenu Daniel Obajtek zapewniał, że Ruch będzie filarem nowej działalności firmy. Planowano aż 900 nowoczesnych salonów pod nazwą Orlen w Ruchu, a połączenie dwóch rozpoznawalnych marek miało zagwarantować sukces. Salonów powstało kilkadziesiąt, a Orlen przegrał przede wszystkim z Żabką.
Dziś Orlen najchętniej pozbyłby się i resztek Ruchu, i działalności wydawniczej Polska Press. „I jedna, i druga inwestycja zakończyła się klęską. Według najnowszych informacji podanych przez koncern Orlen stracił dotąd na Ruchu i Polska Press łącznie 275 mln zł. Takie są efekty decyzji podejmowanych za czasów Daniela Obajtka, który zaprzągł energetyczny koncern do działalności propagandowej. Jej efekty okazały się marne, ale za to rachunek wysoki. Orlen zupełnie zmarnował potencjał marki Ruch i zamiast ją uratować, doprowadził ją do wstydliwego końca” – pisze Cezary Kowanda.
4. Elektorzy wybierają Trumpa
5 listopada Amerykanie w 51 okręgach wyborczych (50 stanów i Dystrykt Kolumbii) wybrali 538 elektorów. Kandydat Republikanów Donald Trump zdobył aż 312 możliwych głosów (do zwycięstwa wystarczało 270), wygrywając zdecydowanie z kandydatką Demokratów Kamalą Harris. Wtorkowe głosowanie w Kolegium Elektorskim przebiegło spokojnie i bez incydentów, zresztą od początku wydawało się tylko formalnością, nawet jeśli niektórzy elektorzy zdecydowaliby o wycofaniu poparcia dla „swojego” kandydata. W przeszłości już tak bywało, np. w 2016 r. kilkoro elektorów odmówiło oddania głosu na Hillary Clinton i wskazało Berniego Sandersa (nie zmieniło to ostatecznego wyniku, bo Clinton i tak przegrała z Trumpem).
Liczenie głosów elektorskich odbędzie się na Kapitolu 6 stycznia. Cztery lata temu zwolennicy Trumpa dokonali szturmu na budynek parlamentu, bo nie uznali jego porażki. 20 stycznia Donald Trump ponownie zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA.
5. IPN zwalnia niewygodnego historyka
Dr Michał Siedziako przez wiele lat pracował w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych IPN w Szczecinie, teksty historyczne publikuje również w „Polityce”. Dlaczego stracił stanowisko? Jak informował w Radiu Szczecin, został zwolniony za wydanie książki poza IPN, w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Chodzi o biografię byłego prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka. „Brzmi technicznie, ale sprawa jest polityczna. I typowa dla obecnego IPN” – pisze Jakub Halcewicz.
Zwolnienie dr. Siedziaki to kolejny przykład likwidowania wolności badań naukowych w Instytucie Pamięci Narodowej kierowanym przez Karola Nawrockiego, popieranego przez PiS kandydata na prezydenta. Więcej o rządach Nawrockiego i praktykach wywierania nacisków na pracowników naukowych pisaliśmy niedawno w „Polityce”.