O śmierci Stanisława Tyma, wielkiej postaci polskiej kultury i mediów, dowiedzieliśmy się rano w piątek 6 grudnia. Tym był wybitnym satyrykiem, dramaturgiem, felietonistą „Polityki”, scenarzystą i reżyserem, ale też estradowcem, urodził się – co wie każdy miłośnik polskiego kina – „w 1937 roku, w lipcu, właściwie w drugiej połowie lipca”. Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru.
„Zmarł Staszek Tym, człowiek wielu talentów, nasz Autor i Przyjaciel. Od blisko 20 lat był dobrym duchem naszej redakcji. Kiedy do niej przyjeżdżał ze swojej ukochanej Suwalszczyzny, od razu robiło się pogodniej, każdy chciał Staszka posłuchać, złowić jego nowy żart, bon mot czy po prostu mu potowarzyszyć. Stanisław, mimo ciętego humoru i temperamentu rasowego satyryka, był zarazem człowiekiem gołębiego serca, ciepłym, łagodnym, ciekawym ludzkich spraw – przyciągał jak magnes. A jednocześnie był też chodzącą aktorską legendą, kaowcem z »Rejsu«, prezesem Ochódzkim z »Misia«, Dudałą z »Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz« – to tylko niektóre jego słynne filmowe kreacje. Te filmy, od dekad obecne w masowej wyobraźni, języku, poczuciu humoru, przypominały nam, że Staszek to przecież »ten Tym«” – wspomina we wstępniaku do najnowszego numeru „Polityki” Mariusz Janicki, pierwszy zastępca redaktora naczelnego.
A Janusz Wróblewski w pożegnalnym tekście dodaje: „Do polskiej kultury wszedł trochę jak pasażer na gapę, ale zmienił ją, sprawiając, że podróż była bardziej znośna, a na pewno śmieszniejsza. Teraz ten wspólny rejs się skończył”. I dalej: „Przeżył 87 lat i zdążył sprawdzić, jak jedna satyryczna myśl traci, a potem znowu zyskuje na aktualności. Doczekał się wszelkich możliwych honorów. Był odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem »Gloria Artis«. Został laureatem Nagrody Kisiela i Medalu Wolności Słowa, członkiem honorowym Stowarzyszenia ZAiKS i zdobywcą tytułu Mistrz Mowy Polskiej. Dla nas był podziwianym i lubianym kolegą. A dla milionów Polaków – człowiekiem, który potrafił krótko i celnie spuentować to, co widział wokół”.
W dniu śmierci premier Donald Tusk napisał w mediach społecznościowych: „Stanisław Tym nie żyje. Najlepszy Prezes naszego klubu. Nauczyłeś nas śmiać się z władzy, z ponurej w tamtych czasach rzeczywistości i z nas samych. Posmutnieliśmy dziś, za to w niebie na pewno jest o wiele weselej”.
*
Pogrążeni w smutku Rodzina i Przyjaciele zawiadamiają, że pogrzeb Stanisława Tyma odbędzie się we wtorek 17 grudnia o godz. 11. na Powązkach Wojskowych.