W tym roku akademickim studenci proponują mi tematy do wykładów z filozofii. Jedna ze słuchaczek zasugerowała problem czasu. Nie wiem, czy była inspirowana bieżącymi wydarzeniami politycznymi w Polsce, ale te dostarczają znakomitego przykładu. W poprzednim felietonie zauważyłem, że kampania przed wyborami prezydenckimi (kwp – dla uproszczenia) już trwa, chociaż jeszcze się nie zaczęła. A więc coś, co ma się dopiero zdarzyć, już zachodzi wbrew powszechnemu odczuciu, że przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, natomiast teraźniejszość jest ślizgającym się punktem po osi czasu. Ta konstatacja nie usprawiedliwia tego, że chociaż początek kwp został ostatecznie ustalony na 15 stycznia 2025 r., poszczególni kandydaci prowadzą działania na rzecz swojego sukcesu wyborczego. Wszyscy są aktywni, chociaż nie powinni, przynajmniej w takim stopniu, jak to czyni kandydat „bezpartyjny”, „obywatelski” i „niezależny”.
Czytaj też: Ziobro, Sokrates i Antygona. Zdumiewające, że ktoś taki był ministrem sprawiedliwości
Prezes całuje rączki
Przejazdy p. Nawrockiego są transmitowane przez TV Republika ze zdobiącą informacją „Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim”. Wiele wskazuje na to, że „tłumność” jest rezultatem stosownego operowania kamerą (jest to udane nawiązanie do tradycji TVP z czasów Gierka), a młodzież wygląda raczej na wynajętą niż spontanicznie przybyłą. To, że TV Republika od razu i z pełnym arsenałem środków wizualno-werbalnych włączyła się w propagandę na rzecz kandydata rekomendowanego przez PiS nie dziwi zważywszy, że ta stacja nie ukrywa, że p.