Rozliczanie rozliczeń
Bezkarni jak z PiS. Co dalej z obietnicą rozliczeń? Ich arogancja rośnie, lęku nie widać
Według badania „Ukryty kryzys władzy” Przemysława Sadury i Sławomira Sierakowskiego, opublikowanego w rocznicę wyborów 15 października, tylko 25 proc. ankietowanych twierdzi, że dotychczasowe działania rządu w kwestii rozliczeń PiS można uznać za wystarczające.
Podobne emocje pojawiły się też w zeszłą środę w zaskakującym wpisie premiera Tuska na portalu X: „Rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni”. Trudno powiedzieć, do czego dokładnie odnosił się szef rządu: niedostatecznych działań prokuratury, pracy komisji śledczych, postawy koalicjantów z Trzeciej Drogi co do odebrania immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu, tak by mógł ponieść odpowiedzialność w sprawie zniszczenia wieńca obwiniającego jego brata za katastrofę smoleńską, czy nieznanych szerszej opinii publicznej konfliktów w ramach koalicji. Fakt, że wszystkie te wyjaśnienia pasują, pokazują, jak mozolny i politycznie niełatwy jest proces „czyszczenia pisowskiej stajni Augiasza”.
Z okazji rocznicy utworzenia rządu wielu wyborców będzie sobie zadawać pytanie, czy rząd i podległe mu służby w ogóle radzą sobie z tym zadaniem, a z drugiej strony, czy słabością koalicji 15 października nie jest to, że choć sama rządzi już 12 miesięcy, ciągle tak bardzo skupia się w swoim przekazie na PiS i rozliczaniu okresu 2015–23.
W reakcji na post Tuska minister sprawiedliwości Adam Bodnar odpowiedział, także na portalu X, postem wyliczającym dorobek prokuratury z ostatnich 12 miesięcy. Przypomniał zarzuty postawione już w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, afery wizowej, Collegium Humanum, NCBiR, RARS, procedurę uchylenia immunitetu wszczętą wobec sześciu polityków i czterech sędziów, którzy mieli być zaangażowani w aferę hejterską.