Kraj

Wielkie zbrojenia na kredyt. Na co wydajemy miliardy pożyczonych dolarów, euro i funtów

Himarsy (na zdjęciu), apache czy systemy Patriot to tylko część polskich inwestycji obronnych realizowanych poprzez zakupy w USA i tylko częściowo pokrywanych z amerykańskich kredytów. Himarsy (na zdjęciu), apache czy systemy Patriot to tylko część polskich inwestycji obronnych realizowanych poprzez zakupy w USA i tylko częściowo pokrywanych z amerykańskich kredytów. U.S. Army photo / Wikipedia
Na przełomie listopada i grudnia Polska uzyskała dwa kredytowe zastrzyki zbrojeniowe – z USA na zakup śmigłowców Apacz i z Korei Płd. na artylerię lufową i rakietową. Miesiąc wcześniej – z Wielkiej Brytanii na zakup komponentów systemu obrony powietrznej Narew. Nasze zbrojenia coraz bardziej zależą od zagranicznego zadłużenia.

Gdyby podsumować te linie kredytowe, wychodzi astronomiczna kwota prawie 78 mld zł. Największą część stanowi kredyt brytyjski o wartości zabezpieczonej gwarancjami rządowymi na 9 mld funtów, potem koreański, o wartości 4 mld euro, i amerykański z kwotą 4 mld dol. W ciągu kilku tygodni zadłużeniowy potencjał zbrojeniowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który od przyszłego roku ma w większym stopniu pokrywać wydatki na uzbrojenie niż sam budżet państwa, wzrósł mniej więcej o tyle, ile ma w 2025 r. wydać. Umów takich nie zawiera się z dnia na dzień, negocjacje zajęły wiele miesięcy (w przypadku koreańskiej linii kredytowej niespełna rok). Ale warto mieć świadomość, że środki te są już w zasadzie rozdysponowane i nie można ich wydać, na co się chce.

Czytaj także: PiS zaplanował niewyobrażalne pieniądze na zbrojenia. Czy można zrobić to mądrzej?

Pożyczka i stypendium

MON najdokładniej mówił niedawno o przeznaczeniu kredytu koreańskiego (warunki finansowe i harmonogramy spłaty nie zostały ujawnione). Wiceminister Paweł Bejda wyliczał, że z 4 mld (euro lub dolarów, bo zmieniał waluty w trakcie wypowiedzi) 2,6 mld pokryje zakup haubic 152 K9 wraz z pakietem logistycznym, serwisowym i szkoleniowym. Natomiast 1,4 mld przeznaczy na 72 wyrzutnie rakietowe K239, wchodzące w skład programu Homar-K. Zbiegiem okoliczności przy okazji niedawnego święta artylerii (Barbórka to święto nie tylko górników) koreańskie wyrzutnie strzelały po raz pierwszy w Polsce na usteckim poligonie.

Oba zamówienia są kolejnymi transzami gigantycznych umów ramowych, w ramach których Polska chce kupić niemal 700 dział samobieżnych i niemal 300 kontenerów startowych wraz z zapasem rakiet.

Reklama