1. Baszar Asad uciekł do Moskwy
Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę, że zajęli Damaszek i obalili Baszara al-Asada, który przez 24 lata sprawował autorytarną władzę w kraju. Przejął ją od ojca Hafiza al-Asada, który rządził od 1970 r. Asad i jego rodzina uciekli do Rosji, gdzie otrzymali polityczny azyl – poinformował Reuters na podstawie doniesień rosyjskich mediów, które powołują się z kolei na kremlowskie źródła.
„Wydarzenia w Syrii uświadomiły światu po raz kolejny, a przynajmniej powinny, że nawet najokrutniejszy reżim może upaść i że Rosja i jej sojusznicy mogą zostać pokonani” – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.
Upadek rządu Asada to dla Rosji prestiżowa porażka – komentuje na Polityka.pl Agnieszka Bryc. „Jeśli Moskwa nie ustabilizuje sytuacji, czyli nie porozumie się z Ankarą, a ofensywa odizoluje jej bazy od terytorium kontrolowanego przez siły rządowe, to ona będzie – obok reżimu w Damaszku – ofiarą zmiany układu sił w regionie. Jej możliwości operowania w basenie Morza Śródziemnego mogą być wówczas ograniczone” – pisze nasza analityczka.
2. Trump, Macron i Zełenski o wojnie
Prezydenci Francji, Ukrainy oraz prezydent elekt USA rozmawiali w odbudowanej katedrze Notre Dame w Paryżu; było to pierwsze spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim od jego zwycięstwa w wyborach. Spotkanie miało bezprecedensowy charakter, do ostatniej chwili nie potwierdzano możliwości trójstronnych rozmów bądź dwustronnego spotkania przywódcy Ukrainy z prezydentem elektem USA.
Ukraiński przywódca w mediach społecznościowych stwierdził tylko, że spotkanie było „dobre i produktywne”. Co to może oznaczać? „Zełenski wyszedł ze spotkania wyraźnie zadowolony. Jego komentarz był ogólnikowy, ale padło jedno kluczowe zdanie: dla Ukrainy najważniejsze jest to, jak zabezpieczyć się przed dalszymi podbojami Rosji i atakiem w przyszłości” – piszą w swoim codziennym raporcie Michał i Jacek Fiszerowie.
3. Trzaskowski zaczął w Gliwicach
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na Śląsku rozpoczął tzw. prekampanię, bo oficjalnie wyścig prezydencki rozpocznie się po Nowym Roku. „Zamknijcie na chwilę oczy i pomyślcie, co by było, gdybyśmy wtedy wygrali – nie byłoby kompromitacji na arenie międzynarodowej, tej olbrzymiej inflacji, niszczenia polskiej szkoły, średniowiecznego prawa antyaborcyjnego” – mówił Trzaskowski. I dodał: „Dość czekania. Zmiana musi się dokonać natychmiast”. Obiecał, że zmiany będą widoczne w pierwszych godzinach i dniach po jego ewentualnym zwycięstwie w maju.
W Gliwicach był obecny m.in. premier Donald Tusk. Mówił: „Masz dzisiaj nasze pełne poparcie, tak jak miałeś pełne poparcie ponad 10 mln wyborców prawie pięć lat temu. To jest twój mandat. Od dzisiaj nie jesteś już tylko nasz, jesteś całej Polski, dla całej Polski. Będziemy z tobą każdego dnia i każdej godziny. Dzisiaj idziesz w marszu po poparcie 38 mln Polek i Polaków”.
Według zapowiedzi Trzaskowski planuje „wielką kampanijną ofensywę”. W tym tygodniu odwiedzi Podkarpacie.
4. Notre Dame znów otwiera wrota
Po pięcioletniej odbudowie wrota znów otworzyła paryska Notre Dame. 350 tys. osób, głównie Francuzów, ale i 80 tys. miłośników sztuki z zagranicy złożyło się na remont, który kosztował blisko 1 mld euro. Przy czym cztery najbogatsze rodziny francuskie dały prawie połowę tej kwoty. Emmanuel Macron na uroczystość otwarcia zaprosił przywódców wielu krajów, m.in. Donalda Trumpa, Wołodymyra Zełenskiego i Andrzeja Dudę.
Szacuje się, że katedra, w której jednocześnie może znajdować się ok. 3 tys. osób, przyjmie w ciągu roku 15 mln pielgrzymów i turystów.
„Zdumiewa (...), że zdołano dotrzymać zapowiadanego terminu. Wykorzystano wiele od dawna już niestosowanych technik kamieniarskich i ciesielskich. Pracowało przy tym 2 tys. fachowców z rozmaitych dziedzin. Bo przecież średniowieczna Notre Dame zadziwia maestrią konstrukcji. Przykład: jeden z najbardziej ikonicznych elementów, kamienna rozeta północna o średnicy prawie 13 m, z witrażami, zbudowana osiem stuleci temu, pozostaje do dziś największa na świecie” – pisze publicysta „Polityki” Marek Ostrowski.
5. Ostatnie Pokolenie chce spotkania z premierem
W weekend kilkunastu aktywistów kolejny raz blokowało Wisłostradę. „Blokujemy ulice, bo Tusk doprowadzi zaraz Polskę i świat do zapaści klimatu. On cały czas napędza emisję. Wydaje 300 mld na rozbudowę autostrad, kiedy transport publiczny umiera. Kiedy transport regionalny umiera” – wyjaśniał Tymoteusz Baranowski, jeden z protestujących.
„Przepuściliśmy karetkę, przepuściliśmy grupę Mikołajów jadących do domu dziecka, by dać dzieciom prezenty, dlatego że my naprawdę nie jesteśmy tu po to, żeby utrudniać dojazd do pracy czy lekarzy” – mówiła z kolei Julia Keane, rzeczniczka Ostatniego Pokolenia. Aktywiści domagają się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem w środę 11 grudnia o godz. 12 w jego kancelarii. Zależy im na spełnieniu dwóch postulatów: przekazania wszystkich środków z budowy dróg ekspresowych i autostrad na transport publiczny oraz wprowadzenia biletu za 50 zł miesięcznie na transport regionalny w całym kraju.