Trzaskowski zagrał na najczulszej śląskiej nucie. Kaczyński debiutuje na X i już kąsa
Jeszcze przed prawyborami w Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział, że pierwsza konwencja zwycięzcy odbędzie się tutaj, na Śląsku. Czy przeczuwał, że to Rafał Trzaskowski wyraźnie pokona Radka Sikorskiego, a wskazanie Gliwic na miejsce startu to ukłon wobec... Małgorzaty Trzaskowskiej, żony pretendenta, która urodziła się w niedalekim Rybniku?
Pani Małgorzata, może za kilka miesięcy pierwsza dama, ma misję przeciągnięcia Śląska na stronę męża. Zaproszenia Ślązaków na warszawskie salony, w głąb Polski.
Gosia z Rybnika, Gosia z Sopotu
W myśl tej idei już na samym początku konwencji premier przekazał pozdrowienia i wyrazy solidarności dla obecnej na sali Małgorzaty Trzaskowskiej od Małgorzaty Tusk. „Gosia z Sopotu dobrze wie, co czuje dzisiaj Gosia z Warszawy...”. Obie panie łączy nie tylko imię, ale także pierwsza litera nazwiska. Czy to może być bez znaczenia? I za chwilę kilkanaście tysięcy obecnych wyraziło swój entuzjazm, skandując: „Małgosia, Małgosia!”. Ona sama o sobie mówi i pisze, że jest dumną Ślązaczką i oddaną warszawianką.
Jest Ślązaczką w drugim pokoleniu. Jej dziadkowie przywędrowali tutaj po wojnie: z Pomorza i Wołynia. W rozmowie z „Rybnikiem Nasze Miasto” powiedziała: „Mój mąż tak wsiąkł w Śląsk, że ciągle mówi o twardości i pracowitości Ślązaków. Da się pokroić za rolady z modrą kapustą, a w Wigilię za moczkę (tradycyjna śląska zupa wigilijna o korzennym smaku, z bogatą zawartością suszonych owoców i piernika – JD).