Trzaskowski, Nawrocki, Hołownia? PiS ryzykuje, koalicja może wygrać więcej niż prezydenturę
Z punktu widzenia interesów Koalicji Obywatelskiej ogłoszony w sobotę wynik prezydenckich prawyborów był właściwie idealny. Rafał Trzaskowski wygrał z Radosławem Sikorskim 75 do 25 – zwycięstwo było zdecydowane, co daje prezydentowi Warszawy silny mandat, ale nie przytłaczające, co pozwala szefowi dyplomacji przegrać honorowo. Rywalizacja była atrakcyjna, publiczne zainteresowanie prawyborami duże, frekwencja wysoka. Sikorski natychmiast zaapelował o bezwarunkowe poparcie dla Trzaskowskiego. KO została wzmocniona przed właściwymi wyborami.
Rafał Trzaskowski wchodzi w kampanię jako zdecydowany faworyt – wygrywa drugą turę według wszystkich badań opinii publicznej. Nie oznacza to, że może zlekceważyć kampanię, ale nie sposób tego faktu pominąć. Jego zadanie będzie polegało na tym, żeby utrzymać mobilizację i nie popełnić błędów. Oznacza to również, że będzie głównym obiektem ataków ze strony pozostałych kandydatów, którzy wystąpią jako pretendenci. Jego kampania będzie zatem przypuszczalnie ostrożniejsza niż w przypadku konkurencji, która będzie pozwalać sobie na więcej ryzyka. Utrzymując spokój, Trzaskowski może apelować do bardzo szerokiego grona wyborców – takie podejście jak dotąd sprawdzało się w polskim modelu prezydentury.
Nawrocki niepartyjny, ale z PiS
Partia Jarosława Kaczyńskiego miała problem ze znalezieniem kandydata i długo zastanawiała się nad tym, kogo wystawić przeciwko nominatowi KO.