Przed Trzaskowskim wojna nerwów i bieg przez płotki do Pałacu. PiS gra znaczonymi kartami
A więc Trzaskowski! Koalicja Obywatelska ogłosiła wyniki prawyborów – partie wchodzące w jej skład, czyli Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska, wybrały w powszechnym głosowaniu przeprowadzonym pośród swoich członków oficjalnego kandydata na stanowisko prezydenta. Stosunkiem głosów 74,75 proc. do 25,25 proc. z rywalizacji tej zwycięsko wyszedł prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W plebiscycie brało udział 22 126 osób. I bardzo możliwe, że to one zdecydowały właśnie, kto faktycznie będzie prezydentem Polski w latach 2025–30, a całkiem niewykluczone, że również przez kolejne pięć lat, czyli do 2035 r. To niebagatelne rozstrzygnięcie.
Sikorskiego prawybory osłabiły
Zaraz po ogłoszeniu wyników, które nastąpiło kwadrans po godz. 11 w sobotę, Rafał Trzaskowski zabrał głos, mówiąc między innymi: „Mam dużo determinacji i odwagi do tego, aby wygrać z PiS. (...) Radek miał stuprocentową rację – kandydat musi być twardy i sprawdzony w boju. Te prawybory również w tym pomogły”. Radosław Sikorski, rzecz jasna, wyraził swoje poparcie dla byłego rywala, słusznie przy tym zauważając, że prawybory były dla KO bardzo korzystnym przedsięwzięciem: „Zmobilizowaliśmy naszą partię, skoncentrowaliśmy uwagę opinii publicznej i pokazaliśmy, że – jak powiedział Donald Tusk – mamy dwóch wybieralnych kandydatów, a nie pięciu słabych. (…) Wzywam wszystkich, którzy na mnie głosowali, do bezwarunkowego poparcia Rafała Trzaskowskiego. Rafale, walcz, walcz, walcz i wygraj!