Po co Mastalerek lata do USA? Urzędnicy Kancelarii Prezydenta zirytowani. 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć
1. Ustalenia „Polityki”. Czego nie załatwił Mastalerek
„To nie wygląda poważnie – mówi »Polityce« urzędnik Kancelarii Prezydenta. – Marcin Mastalerek daje przecieki do mediów, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością”. Miał zorganizować spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem albo przynajmniej ustalić jego termin. Nic z tego nie wyszło. Teraz przekonuje, że wszystko poszło zgodnie z planem.
Dwóch prezydenckich ministrów – Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski – nakręca oczekiwania, a potem kancelaria musi to prostować. Od czasu zwycięstwa Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach w niemal wszystkich polskich mediach pojawiały się „newsy” o rychłym wylocie Andrzeja Dudy na spotkanie z prezydentem elektem. Skończyło się na telefonie od Trumpa 11 listopada. Więcej szczegółów w tekście Anny Dąbrowskiej.
2. Baza antyrakietowa w Redzikowie wymaga dozbrojenia
Ten tekst Marka Świerczyńskiego nieco psuje atmosferę sukcesu i święta. Polska strona od lat o tym szepcze, ale głośno nie mówi: baza antyrakietowa w Redzikowie pod Słupskiem wymaga redefinicji i dozbrojenia, by być przydatną w perspektywie konfliktu NATO – Rosja.
Ma ona historię długą, męczącą i nie najlepszą z perspektywy dzisiejszych zagrożeń. To pozostałość po poprzedniej epoce, w której najpierw prezydent George W. Bush, a potem Barack Obama główne zagrożenia dla USA i Europy widzieli raczej w Iranie.
Przydałoby się Redzikowo przezbroić – albo w pociski ofensywne Tomahawk albo w wielozadaniowe SM-6. Dwukrotny apel do Pentagonu o tomahawki dla polskich systemów pozostał bez odpowiedzi. A administracja Bidena nie chciała żadnych symboli eskalacji.
3. Kaczyński tworzy nową mapę polityczną PiS
Przez ostatnie trzy weekendy działacze lokalni PiS wybierali prezesów w 40 okręgach, na które zostały podzielone struktury. To już trzecia od 2022 r. reforma partii; Jarosław Kaczyński najpierw doprowadził do wielkiego rozdrobnienia (niemal 100 okręgów), potem poszedł w podział wojewódzki, by jesienią 2024 r. wrócić do podziału sprzed wszystkich zmian – mapa partii ponownie przypomina mapę okręgów wyborczych do Sejmu.
Wybory prezesów okręgowych są specyficzne, bo kandydaci nie mogli się ot, tak do nich zgłosić i ze sobą rywalizować; to prezes partii przedstawia kandydatury. Członkowie partii z danego okręgu mogą jedynie zaakceptować bądź odrzucić nominata. A wszystko to w warunkach niemal konspiracyjnych; w wielu przypadkach nawet posłowie z danego okręgu do ostatniej chwili nie wiedzieli, kogo wskaże Kaczyński. Stawka była spora – analizuje Wojciech Szacki.
4. Wstrząs w Pentagonie: prezenter sekretarzem obrony
Major rezerwy Pete Hegseth nie widniał na żadnej liście kandydatów na szefa Pentagonu, jakie od niecałych dwóch tygodni – a nawet przed wyborami – krążyły po mediach. Dla komentatorów amerykańskiej polityki oraz polityków jego wybór był totalnym zaskoczeniem. Wiele godzin spędzili na rozważaniach, czy do pięciokątnego budynku za Potomakiem trafi były sekretarz stanu Mike Pompeo, senator Tom Cotton czy były doradca Trumpa Robert O’Brien – osoby znane, sprawdzone, doświadczone i choć pewnie nie przez wszystkich lubiane, to ze wszystkimi „papierami” na tak ważny urząd.
Wybór Hegsetha całkowicie zmylił establishment medialny, wojskowych i urzędników z Pentagonu, na pewno sojuszników, a przy okazji też nieprzyjaciół Ameryki. To może być nie tylko chwilowy szok, ale i zapowiedź tektonicznego wstrząsu – ostrzega Marek Świerczyński.
Trump chce także odchudzić rząd z pomocą Muska i Ramaswamy. Zemści się na swoich przeciwnikach? Pisze o tym z Waszyngtonu Tomasz Zalewski.
5. Tu się kupowało bez trzymanki. Rozmawiamy z Małgorzatą Omilanowską
Z byłą ministrą kultury Małgorzatą Omilanowską, obecnie dyrektorką Zamku Królewskiego w Warszawie, rozmawia Piotr Sarzyński. „Podejmowane przez mojego poprzednika decyzje dotyczące finansów publicznych były poważnym obciążeniem dla budżetu państwa i częstokroć sprzeczne z zasadami, jakie obowiązują osoby dysponujące środkami publicznymi” – ocenia Omilanowska.
Wartość zakupów Wojciecha Fałkowskiego (kierował Zamkiem przez większość podwójnej kadencji Zjednoczonej Prawicy w Polsce) szacuje na 115 mln zł: „Powiedziałabym, że mniej więcej jedną trzecią tych zakupów uważam za trafioną, czyli merytorycznie zgodną z profilem Zamku. Ale dwie trzecie uważam za nietrafione, czyli do Zamku nieprzynależne, i trzeba by specjalnie przeformułować tożsamość tego miejsca, żeby je tu pokazać”. Więcej o problemach i kompulsywnych zakupach – w całej rozmowie.
A przy okazji historii – sto lat temu literackiego Nobla otrzymał Władysław Reymont. Jak się okazuje w tekście Justyny Sobolewskiej, postać ciekawa, nieoczywista. Jego ostatnia – zapomniana – powieść „Bunt” wyprzedziła o 20 lat „Folwark zwierzęcy” George’a Orwella.