Czyżby moda na inwestowanie w nieruchomości w Hiszpanii i na Cyprze przemijała? Polacy właśnie znaleźli nowy kierunek i coraz chętniej lokują pieniądze w… Omanie, muzułmańskim państwie na Półwyspie Arabskim, liczącym nieco ponad 5,2 mln mieszkańców. Na pierwszy rzut oka inwestycje w nieruchomości w tej części świata mogą wydawać się ryzykowne – głównie z powodu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. Ale Oman pod względem stabilności i bezpieczeństwa jest akurat chlubnym wyjątkiem. Władzę sprawuje tam sułtan, ustrój to monarchia dziedziczna; przez ostatnie lata kraj ten pozostawał względnie wolny od zagrożenia terrorystycznego i konfliktów; choć i w jego przypadku trudno mówić o prawach człowieka czy wolnościach obywatelskich w zachodnim rozumieniu tych pojęć. Stolica kraju, Muskat, zyskuje na popularności jako miasto coraz bardziej umiędzynarodowione – mieszka w nim coraz większa liczba obcokrajowców, zwłaszcza tych pracujących dla zachodnich korporacji i organizacji międzynarodowych.
To właśnie Muskat pojawia się najczęściej w ogłoszeniach dotyczących sprzedaży nieruchomości. Agencje pośrednictwa nie chcą ujawniać pełnej skali zjawiska, nieoficjalnie jednak przyznają, że zamykają kolejne transakcje kupna domów i apartamentów przez polskich klientów w tej części świata. Pośrednicy oprócz doradztwa przy wyborze nieruchomości oferują również pomoc prawną w przeprowadzeniu transakcji oraz przewodniki zawierające podstawowe informacje na temat omańskiego systemu prawnego.
Muskat kusi nie tylko egzotyką, słońcem i międzynarodowym klimatem, lecz również cenami. Średnia stawka za metr kwadratowy na rynku pierwotnym zbliża się w tej chwili do 3 tys. euro, choć bez trudu można znaleźć tańsze nieruchomości. Domy wolnostojące można kupić za równowartość 1,5 mln zł (w centrum miasta ceny są nieco wyższe, przebijają 2 mln).