Po niespełna półrocznej pracy komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–24 przedstawiła pierwszy raport. Jego główne punkty to podejrzenie zdrady dyplomatycznej Antoniego Macierewicza i „ukrywania przez otoczenie prezydenta informacji dot. działań Macierewicza przed komisją”. Wniosek do prokuratury w sprawie byłego ministra obrony ma wpłynąć w najbliższych tygodniach. – Komisja jednogłośnie rekomenduje przekazanie zebranych materiałów właściwej prokuraturze celem dokonania oceny prawnokarnej pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza z art. 129 kodeksu karnego, tj. zdrady dyplomatycznej – przekazał przewodniczący komisji gen. Jarosław Stróżyk.
W rozmowie z „Polityką” prof. Adam Leszczyński, członek komisji, przyznaje, że zastany obraz był niespodziewany. – Wiedza państwa jest fragmentaryczna i niekompletna – mówi. Zdaniem naukowca to główny wniosek nasuwający się po pierwszych miesiącach prac. – Brakuje mechanizmów gromadzenia wiedzy i ochrony przed wpływami. Państwo nie myśli w tych kategoriach.
Andrzej Duda i Antoni Macierewicz
Wśród zarzutów wobec polityka PiS szef komisji wymienił m.in. udaremnianie zakupu uzbrojenia na rzecz sił zbrojnych RP oraz finansowanie przez polskie podmioty państwowe i gospodarcze podmiotów wspierających politykę Rosji w USA. Wspomniał także o niszczeniu potencjału polskich służb specjalnych i zaniechaniach przygotowań rządu RP do skutków agresji Rosji na Ukrainę w 2022 r.
Zdaniem gen. Stróżyka pierwsze sygnały ze strony sojuszników na temat rosyjskich planów miały nadejść w listopadzie 2021 r., co nie poskutkowało żadną dyskusją w gremiach zajmujących się bezpieczeństwem. Po raz pierwszy temat wojny w Ukrainie u szczytów władz miał się pojawić 24 lutego 2022 r., czyli w dniu wybuchu wojny. – Klamrą tych działań jest wywiad ambasadora Andriejewa w tygodniku „Sieci”. Z informacji medialnych wiemy, że poprzedziła go wizyta pośrednika. Jasno i kategorycznie mogę stwierdzić, że nikt nie zainteresował się tym pośrednikiem – tłumaczył przewodniczący komisji.
Podczas prezentacji raportu padło również nazwisko prezydenta Andrzeja Dudy. Gen. Stróżyk w służbowej rozmowie miał usłyszeć sugestię urzędnika bardzo wysokiego szczebla, by zwrócił się z pismem do Andrzeja Dudy w sprawie zaniechań modernizacyjnych w MON z czasów ministra Macierewicza. Informacji nie udało się uzyskać. – Otoczenie prezydenta ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań szefa MON Antoniego Macierewicza – stwierdził gen. Stróżyk.
Jedna piąta zrobiona
Prof. Leszczyński prace nad raportem porównuje do „składania puzzli z wielu elementów”, którymi są tworzące pełny obraz tysiące stron dokumentów. – Wystąpiliśmy o dokumenty do ponad stu instytucji. Nie istnieje w Polsce ciało, które by tę wiedzę zbierało. To błąd – przekonuje prof. Leszczyński. – Wojna informacyjna po stronie Rosji jest zaplanowana, koordynowana i realizowana przez specjalistów. To nie tajemnica – sporo wiemy na jej temat. Taka instytucja państwowa powinna powstać.
Podobne instytucje działają w innych państwach. Rekomendacja utworzenia podobnego ciała w Polsce może znaleźć się w kolejnych raportach. Przewodniczący komisji oszacował, że dotychczas udało się wykonać poniżej 20 proc. pracy: – Nie chcemy pracować wiecznie, ale widzimy swoją rolę jeszcze w przyszłym roku do dopełnienia pewnych tematów.
W listopadzie komisja ma podzielić się raportem przedstawiającym konkretne dowody i przykłady rosyjskiej dezinformacji. Kolejne tematy analiz są objęte tajemnicą, ale znamy obszary zainteresowań zespołu: – Zajmujemy się wieloma wątkami: gospodarką, dyplomacją, bezpieczeństwem narodowym, dezinformacją, wpływem na naukę i kulturę – wylicza prof. Leszczyński. – Zaprezentowaliśmy to, o czym nasza wiedza jest kompletna i co jest strategicznie ważne. Jak podkreśla, komisja nie ma charakteru operacyjnego: – Nie jesteśmy służbami, tylko naukowcami, i robimy to, na czym się znamy: czytamy dokumenty.
Komisja została powołana 21 marca 2024 r. po aferze sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś. Zasiliło ją 11 ekspertów rekomendowanych przez poszczególne ministerstwa, a na jej czele stanął gen. Jarosław Stróżyk, szef SKW.