Kraj

Ratunek dla demokratów

Co czujemy rok po wyborach? Sadura i Sierakowski opowiadają „Polityce” o swoich najnowszych badaniach

PO ma twardych fanów, którzy wręcz kochają Tuska i Trzaskowskiego. PO ma twardych fanów, którzy wręcz kochają Tuska i Trzaskowskiego. Jacek Szydłowski / Forum
Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski, autorzy raportu „Ukryty kryzys koalicji. Na kłopoty Trzaskowski” o nastrojach społecznych rok po wyborach 15 października, o tym, jak trzyma się nowa władza, kto ją popiera, a kto jest rozczarowany, skąd wciąż wysokie notowania PiS i co to oznacza na przyszłość.
Przemysław Sadura i Sławomir SierakowskiJakub Szafrański/Krytyka Polityczna Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski

RAFAŁ KALUKIN: – Rocznicowy bilans wyłaniający się z waszego – opartego na sondażu IPSOS i własnych badaniach fokusowych – raportu jest niejednoznaczny. Blok rządzący utrzymuje niewielką przewagę, ale wyczuwalny jest nastrój rozczarowania jego dorobkiem. Ta szklanka jest do połowy pełna czy bardziej pusta?
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Kluczową konkluzją naszego raportu jest dekompozycja elektoratu bloku demokratycznego. Co jest niebezpieczne, bo on przecież sam nazwał się koalicją 15 października. Tymczasem symbolika wielkiego zrywu w obronie demokracji przestaje już działać. Jedna trzecia wyborców poszła w rozsypkę, co głównie odczuły Trzecia Droga i Lewica. Z kolei część dotąd umiarkowanych poszła w radykalizację. Dzisiaj obserwujemy proces wyłaniania się trzech utwardzonych bloków ze stale poszerzającą się żelazną bazą wyborczą. Po stronie demokratycznej liczy się już wyłącznie Platforma, teraz dodatkowo wzmocniona. PiS swoją twardą bazę posiada od dwóch dekad i to się nie zmieniło. A do tego dochodzi Konfederacja, która swojej bazy właśnie się dorobiła.

No więc zacznijmy od KO.
S.S.: – W jakimś sensie odniosła sukces. Przez lata traktowano ją sceptycznie. Najczęściej była w oczach zwolenników mniejszym złem, antyPiSem, partią „ciepłej wody w kranie”. Teraz wreszcie można uznać, że stoi za nią duża grupa wyborców fanatycznych. To już nie są wyłącznie Silni Razem z Twittera, tylko realny elektorat, który uważa PO za swoją partię, na dobre i na złe. Po raz pierwszy naprawdę łączy ich pozytywna identyfikacja.

Na czym się ona opiera?
S.S.: – Na powrocie Tuska i jego sile przebicia. I na rozliczeniach…

Przemysław Sadura: – Ale to nie jest pozytywne!

Polityka 43.2024 (3486) z dnia 15.10.2024; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Ratunek dla demokratów"
Reklama