Kraj

Polityka i obyczaje

Czytamy prawicowe media

Polityka

Przemysław Czarnek spotkał się z mieszkańcami Olsztyna. Z relacji „GW”: „Szukając współwinnych przegranych wyborów parlamentarnych Czarnek wskazał także Kościół, co jak sam stwierdził, jest bardzo przykre. (…) – Dawaliśmy miliardy, one szły na Kościół. Jak dawaliśmy, to z chęcią brali, ale jak mówiliśmy, żeby to pochwalić, powiedzieć społeczeństwu, to usłyszeliśmy »nie«, bo Kościół jest apolityczny. I teraz ta apolityczność im wyszła. Oczywiście nie mówię tu o całym Kościele, ale o jego zasadniczej części”. Może trzeba było nie dawać.

Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej” punktuje premiera: „Tusk ma rację, mówiąc, że przyzwyczailiśmy się, że prezydent czasem wygaduje głupoty. Niestety, nie przyzwyczailiśmy się do tego, że Tusk mówi rzeczy, które wywołują osłupienie. W piątek bowiem premier opowiadał o rozliczeniach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Prowadził dość zawiły wywód, że jako historyk chce powiedzieć, że to najtrudniejsze rozliczanie od czasów II wojny światowej, a więc Norymbergi, i od wojny domowej w byłej Jugosławii. Premier zaznaczył, że nie chce porównywać tamtych rozliczeń do PiS, ale przecież właśnie te sprawy porównał. (…) To droga donikąd. Rozliczyć przestępstwa trzeba, ale porównywanie poprzednich rządów do III Rzeszy to bezczeszczenie pamięci ofiar zbrodni Hitlera. Tusk jako Kaszub powinien o tym wiedzieć”. Dał się ponieść retoryce.

Próby rozliczania PiS nie podobają się Rafałowi Wosiowi, który sięga po broń ciężką („Tygodnik Solidarność”): „Myślę, że warto nazywać rzeczy po imieniu. Bo to, z czym mamy do czynienia, to jest »kopanie leżącego«. Rozliczanie opozycji nie jest triumfem demokracji.

Polityka 39.2024 (3482) z dnia 17.09.2024; Felietony; s. 138
Oryginalny tytuł tekstu: "Polityka i obyczaje"
Reklama