Kraj

Powodzie na południu Polski: aktualna sytuacja i prognozy. Von der Leyen: Europa stoi u boku Polski

Powódź we Wrocławiu. Rzeka Odra w centrum miasta na wysokości Wyspy Piasek, Słodowej i Młyńskiej. 19 września 2024 r. Powódź we Wrocławiu. Rzeka Odra w centrum miasta na wysokości Wyspy Piasek, Słodowej i Młyńskiej. 19 września 2024 r. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl
Fala kulminacyjna na Odrze spokojnie przechodzi przez Wrocław. Ursula von der Leyen zaoferowała poszkodowanym przez powódź Polsce, Czechom, Słowacji i Austrii wsparcie z funduszy unijnych, w tym „niecodzienne” zastosowanie środków z Funduszu Spójności.

Szefowa Komisji Europejskiej spotkała się w stolicy Dolnego Śląska z premierem Donaldem Tuskiem, kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem, premierem Czech Petrem Fialą i premierem Słowacji Robertem Ficą. Zmagającym się z powodzią państwom zaproponowała istotne wsparcie z funduszy unijnych, w tym „niecodzienne” zastosowanie środków z Funduszu Spójności.

Jak można było oczekiwać, kraje dotknięte powodzią otrzymają pieniądze z Funduszu Solidarności, ale dostaną też do dyspozycji 10 mld euro z Funduszu Spójności z prefinansowaniem. „Czas jest wyjątkowy, więc działania muszą być wyjątkowe. To jest reakcja kryzysowa” – uzasadniała Ursula von der Leyen.

Komisja Europejska może wspierać poszkodowane państwa, korzystając z dwóch źródeł. Jednym z nich jest zaplanowany do takich celów unijny Fundusz Solidarności. Można z niego finansować odbudowę zniszczonej infrastruktury: dróg, autostrad, linii kolejowych, mostów – tłumaczyła von der Leyen. Jednak ze względu na skalę zniszczeń jasne jest, że środków tych jest za mało. „Dlatego zmobilizowany zostanie Fundusz Spójności – tak, by można było go wykorzystać elastycznie w sposób dostosowany do potrzeb kraju i tam, gdzie te potrzeby są największe”, mówiła szefowa KE. „Niecodzienny” ma być tryb wykorzystania środków z tego funduszu – projekty nie będą ani współfinansowane przez dane państwo, ani nie będzie ono musiało wykładać pieniędzy na ich realizację, by potem czekać na rekompensatę z KE. Ursula von der Leyen zapowiedziała prefinansowanie – państwa otrzymają pieniądze na inwestycje – a przede wszystkim stuprocentowe finansowanie zaplanowanych projektów. Polska nie będzie musiała „do tych miliardów, które wydamy na odbudowę terenów popowodziowych, dokładać narodowego finansowania” – podkreślił po spotkaniu Donald Tusk. A 5 mld euro, które otrzymamy z puli zaoferowanych 10, „będzie uwolnione od tych procedur, które prawdopodobnie uniemożliwiłyby ich wykorzystanie, także w związku z opóźnieniami w ostatnich latach w wykorzystaniu środków europejskich” – tłumaczył premier.

Zatrzymania za sianie dezinformacji

Dokonano zatrzymań w związku z sianiem dezinformacji na temat planów wysadzenia wału przeciwpowodziowego przez umundurowaną osobę. Poinformował o tym Donald Tusk na serwisie X: „Pilne! Funkcjonariusze ABW zatrzymali właśnie osobę, która przebrana w mundur dezinformowała mieszkańców o rzekomym planie wysadzenia wału przeciwpowodziowego. Trwają czynności ABW i prokuratury”. Wieczorem premier potwierdził, że „rozpoznanie ABW było trafne i sprawa miała dość poważny charakter”, a celem sianej przez zatrzymane osoby dezinformacji było sianie paniki.

Fala idzie spokojnie

Jak poinformował w czwartek wieczorem szef IMGW Robert Czerniawski, spadki poziomu wody notowane są już w Opolu, Brzegu i Oławie, we Wrocławiu można spodziewać się ich już w piątek. W Krośnie Odrzańskim do Odry wpływa fala kulminacyjna z Bobru.

Do stolicy Dolnego Śląska czoło fali powodziowej dotarło ok. północy w nocy ze środy na czwartek. Chwilę wcześniej uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem na lewym brzegu rzeki: Blizanowice-Trestno i Oławka mogą zgromadzić odpowiednio 3,8 i 12 mln m sześc. wody i jeszcze bardziej zmniejszyły falę kulminacyjną na Odrze.

Mimo wysokich stanów Odra przepływa przez Wrocław spokojnie, jej poziom nie zbliża się do maksimum z 1997 r. Kulminacja potrwa kilka dni, a poziom wody zacznie opadać najprawdopodobniej w weekend. Centrum miasta jest bezpieczne, trudniejsza sytuacja jest na zachodzie miasta – na osiedlach Marszowice i Stabłowice. Ich mieszkańcy do ostatniej chwili wzmacniali wały workami z piaskiem, w nocy doszło tam do dwóch przesiąków, które zostały załatane. To krytyczny punkt, bo przy wysokim stanie wody w Odrze woda z Bystrzycy, która właśnie tam do Odry wpada, nie ma gdzie spłynąć i dochodzi do tzw. cofki, co prowadzi do zalania osiedli. Na szczęście woda w Bystrzycy powoli opada. Wzmacniane są także brzegi Oławy.

Mieszkańcy umacniają przeciekające wały, Oława 18 września 2024 r.Bartłomiej Kudowicz/ForumMieszkańcy umacniają przeciekające wały, Oława 18 września 2024 r.

Środa: fala w Opolu, Brzegu, Oławie, zalany Lewin Brzeski

Fala powodziowa na Odrze przechodzi 2–3 dni i jest bardzo spłaszczona. Dziś zmagała się z nią m.in. Oława – od trzech dni mieszkańcy wraz z żołnierzami WOT pracowali tam przy wzmacnianiu wałów workami z piaskiem. Około godz. 20 swój najwyższy poziom fala osiągnęła w Opolu. Jej czoło minęło już miasto, nie wyrządzając szkód.

Czytaj także: Wrocław czeka na wodę. Czuć napięcie, półki w sklepach puste. Ludzie wyrywają sobie worki z piaskiem

Fala kulminacyjna na rzece Bóbr przeszła też przez Nowogród Bobrzański, zmagał się z nią Żagań, gdzie nie tylko dociera wezbrany Bóbr, zasilony wcześniej wodami wpadającej do niego Szprotawy, ale i dwa jego dopływy: rzeki Kwisa i Czarna.

W Brzegu, przez który także płynęła dziś fala powodziowa, sytuacja jest stabilna, rzeka utrzymała się w korycie. Woda z Nysy Kłodzkiej zalała natomiast Lewin Brzeski, 90 proc. miejscowości znalazło się pod wodą, mieszkańcy zostali ewakuowani. Choć woda zaczyna powoli opadać, sytuacja jest tam wciąż trudna. „Do miejscowości nadal nie ma dostępu, nie ma zasięgu telefonii komórkowej. Udało się nam skontaktować z burmistrzem Arturem Kotarą, który przekazał, że największym problemem jest brak energii, łączności i wody. Straty w infrastrukturze będą bardzo duże” – poinformowała wojewoda opolska Monika Jurek.

W Nysie sytuacja również jest już stabilna, mieszkańcy – z wyjątkiem tych, którzy zamieszkują dzielnicę Zamłynie – mogą wracać do domów. W mieście załatano łącznie siedem wyrw w wale przeciwpowodziowym na Nysie Kłodzkiej, w czym pomagało ponad 2 tys. mieszkańców, 100 żołnierzy WOT i 50 strażaków, a sześć śmigłowców przenosiło big bagi wypełnione piaskiem i kostką brukową. Zakończono także wypompowywanie wody z nyskiego szpitala, jest już gotowy do prac porządkowych, z kolei na placu przed halą Nysa został uruchomiony szpital polowy.

Jak przekazał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, na terenach objętych działaniem przeciwpowodziowym i popowodziowym pracują żołnierze, od czwartku rana jest ich już w terenie 16 tys.

Wsparcie dla powodzian z kredytami mieszkaniowymi

Premier Donald Tusk zapowiedział pomoc dla powodzian, którzy spłacają kredyty mieszkaniowe. Na wsparcie mogą liczyć ci, którzy z powodu kataklizmu nawet czasowo stracili miejsce zamieszkania. Pomoc, jak tłumaczył Andrzej Domański, ma polegać na spłacie zobowiązań zaciągniętych przez powodzian poprzez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców przez 12 miesięcy, niezależnie od wysokości raty. Szef resortu finansów podkreślił, że pomoc ta będzie bezzwrotna. Premier zapowiedział także, że jeśli sytuacja będzie tego wymagała, w celu uniknięcia spekulacji rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby.

W środowym posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu po raz kolejny wziął udział premier Donald Tusk, rząd reprezentowali też m.in. szefowie MSWiA, resortu infrastruktury i ministerstwa finansów – Tomasz Siemoniak, Dariusz Klimczak i Andrzej Domański.

Czytaj także: Zostają na swoim, choćby potop. Dlaczego powodzianie odmawiają ewakuacji i jak ich przekonać

Wtorek: walka o wał w Nysie, fałszywy alarm ws. Mietkowa

Od Zalewu Mietkowskiego, który magazynuje wodę z Bystrzycy ok. 30 km przed Wrocławiem, zależy los zachodniej części miasta. W 1997 r. to on „uratował Wrocław”, gromadząc ogromne ilości wody z Bystrzycy. Wytrzymał wówczas, nawet gdy woda przelewała się przez tamę. Od wtorkowego popołudnia zbiornik jest już pełny, sieć i media regularnie obiegają informacje o pęknięciach konstrukcji. Jak się okazuje, jedną z nich we wtorek wieczorem powtórzył nawet prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który w trakcie zebrania sztabu kryzysowego z udziałem premiera zapowiedział ewakuację i konieczność łatania pękniętego obwałowania tzw. big bagami z piaskiem przy użyciu helikopterów. Szybko okazało się, że informacja wymaga weryfikacji, a kłopoty mogą dotyczyć innego zbiornika – dużo mniejszych Wawrzeńczyc. Ostatecznie informację zdementował szef MSWiA Tomasz Siemoniak. W tym przypadku nie będzie żadnych decyzji ewakuacyjnych, zapewnił. „Zalew w Mietkowie jest bezpieczny, jest pod pełną kontrolą służb państwowych i z tego kierunku nie ma zagrożenia” – mówił na briefingu Siemoniak.

Komendant główny Policji insp. Marek Boroń poinformował, że jak dotąd na zalanych terenach służby odnotowały siedem ofiar śmiertelnych powodzi.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przerwania – z użyciem koparki – wału przeciwpowodziowego w Cieplicach w Jeleniej Górze, co miało się przyczynić do zalania ulic Lubańskiej, Dworcowej i Sobieszowskiej i okolic. Czynności prowadzone są po zgłoszeniu mieszkańców. Jak przekazała PAP prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że przekop powstał, by przekierować wodę gromadzącą się na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych w Cieplicach.

Sytuacja w Nysie, w województwie opolskim, gdzie w poniedziałkowy wieczór utworzył się wyłom w wale przeciwpowodziowym, stabilizuje się. Wojsko i służby całą noc umacniały wał, wykorzystując śmigłowce do układania dużych worków z piaskiem. Mniejsze worki wypełniali piaskiem i podawali w kierunku wału mieszkańcy, których setki pracowały do późna w nocy, w efekcie załatano trzy wyłomy. Od utrzymania wału zależało, czy centrum miasta pozostanie suche, wiele wskazuje na to, że ta część miasta jest już bezpieczna. Ewakuowani wczoraj mieszkańcy miasta wracają do swoich domów.

W Głuchołazach i Stroniu Śląskim, gdzie sytuacja jest już stabilna, mieszkańcy i służby sprzątają po przejściu fali powodziowej.

Kamieniec Ząbkowicki, 16 września 2024 r.Piotr Michnik/ForumKamieniec Ząbkowicki, 16 września 2024 r.

W piątek można oczekiwać jej we Wrocławiu. „Wielka woda” utrzyma się tam kilka dni. – Na ten moment nie przewidujemy decyzji o ewakuacji – mówił w poniedziałek w TVP prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. – Sytuacja jest o niebo lepsza niż w 1997 r. – dodał.

We wtorek o 7 rano premier podjął decyzję o rozszerzeniu stanu klęski żywiołowej o kolejne powiaty województwa dolnośląskiego: lubański, dzierżoniowski i świdnicki, i opolskiego: opolski, krapkowicki, brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.

Czytaj także: Wielka woda przegrywa z małą polityką. Władza musi wyciągnąć wnioski

Poniedziałek: stan klęski żywiołowej, wypełnia się zbiornik Racibórz Dolny

Z kolei na poniedziałkowym posiedzeniu powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem premiera Joanna Kopczyńska, prezes Wód Polskich, potwierdziła, że w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do przesiąknięcia zbiornika przeciwpowodziowego w Raciborzu. – Dzięki sprawnej akcji różnych służb i wojska udało się przeciek ustabilizować i zabezpieczyć – dodała. – W tej chwili zbiornik bezpiecznie piętrzy wodę, pracuje normalnie i nie ma zagrożenia – zaznaczyła. Do godz. 12 we wtorek (17 września) zbiornik przyjął ok. 147,9 mln m sześć. wody, co oznacza, że został wypełniony w 80 proc. Zbiornik przechwycił falę wezbraniową na Odrze, według prognoz dopływ wody do niego będzie malał.

W związku z uszkodzeniem zbiornika Topola na Nysie Kłodzkiej ewakuowano wcześniej także mieszkańców Paczkowa, dolnej części Kozielna i dolnej części Starego Paczkowa.

Nie ma żadnych działań prowadzonych przez saperów i nie ma żadnych planów wysadzania wałów. Celem tej dezinformacji jest sianie paniki przez wrogie nam służby – tak do plotek o planach wysadzania wałów na Nysie Kłodzkiej odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska został premier Donald Tusk, we wtorek odbędą się tam kolejne powodziowe sztaby kryzysowe z jego udziałem.

Czytaj także: Czy polski rząd „przegrał wojnę z powodzią”? Świat o wielkiej wodzie w Europie

Niż genueński, odpowiedzialny w ostatnich dniach za ulewne deszcze w południowo zachodniej Polsce, wycofuje się znad naszego kraju. Nad Polską rozciąga się wyż z północy Europy. Eksperci IMGW zapowiadają słoneczną pogodę do końca tygodnia.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega

„Uwaga! Kontakt z wodą powodziową może zagrażać zdrowiu ludzi i zwierząt. Nie jedz żywności, która miała kontakt z wodą – wyrzuć ją bez względu na stan opakowania” – taki komunikat RCB mogli przeczytać w poniedziałek mieszkańcy województw: dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaapelowało o unikanie kontaktu z wodą powodziową. Zaleca noszenie wodoodpornych ubrań oraz kaloszy, a po każdym kontakcie z wodą powodziową lub zanieczyszczonymi nią przedmiotami dokładne mycie rąk wodą z mydłem przez co najmniej 30 s. Do picia i przygotowywania posiłków należy używać wyłącznie przefiltrowanej lub butelkowanej wody, inna może zawierać niebezpieczne patogeny i chemikalia.

Należy zwracać uwagę na wszelkie objawy chorobowe, jak bóle brzucha, nudności, wymioty, gorączka czy biegunka. Jeśli wystąpią, należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem, przypomina Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Sprawdź, jak wspomóc powodzian

Wrocław i Opole liczą na Racibórz Dolny

W poniedziałek w wielu miejscowościach zalanych w sobotę i niedzielę woda zaczęła już opadać. Polscy Łowcy Burz przypominają jednak, że przekroczenia stanów alarmowych z 1997 r. są obecnie notowane na Bobrze powyżej Bolesławca, na Nysie Kłodzkiej poniżej Barda i na Odrze powyżej Raciborza.

Choć stany wód są wyższe niż podczas tamtej powodzi, zwanej „tysiącletnią”, Opole i Wrocław chroni nowy zbiornik Racibórz Dolny, a Wrocławski Węzeł Wodny przeszedł gruntowną modernizację. Jest przygotowany na przeprowadzenie nawet wyższej fali niż w czasie rekordowej powodzi 27 lat temu. Trudno jednak nie mieć obaw – będzie to pierwszy egzamin tego założenia hydrotechnicznego.
Eksperci IMGW szacują, że wezbranie na Odrze osiągnie zbliżony poziom do tego z 1997 r. „Przewidujemy, że stany alarmowe na Odrze przed samym Wrocławiem zostaną przekroczone o ok. 7 m. To mniej więcej o metr mniej, niż było w 1997 r.” – mówiła Izabela Adrian, hydrolog IMGW. O ile z Nysy Kłodzkiej nie nastąpi nagły spływ wody. „Jeśli ta fala nałoży się z falą z Raciborza, to sytuacja będzie bardzo trudna”.

W Opolu i we Wrocławiu ogłoszono alarm przeciwpowodziowy, a półki w sklepach zaczęły powoli pustoszeć. Brakuje głównie butelkowanej wody.

Jerzy Baczyński: Lekcja Raciborza. Potrzebna nam tama przed politycznym kataklizmem

Najtrudniejsza sytuacja jest wciąż w powiatach: kłodzkim, karkonoskim, ząbkowickim, wałbrzyskim wraz z miastem i kamiennogórskim, a także w Jeleniej Górze.

Rząd wprowadził stan klęski żywiołowej

W poniedziałek 16 września po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu i konferencji prasowej do Wrocławia przyleciał premier Donald Tusk. Rząd zdecydował o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej na obszarach:

  • województwa dolnośląskiego, w powiatach kamiennogórskim, karkonoskim, kłodzkim, lwóweckim, wałbrzyskim i ząbkowickim oraz w miastach na prawach powiatu Wałbrzychu i Jeleniej Górze;
  • województwa opolskiego, w powiatach głubczyckim, nyskim i prudnickim oraz w gminie Strzeleczki w powiecie krapkowickim;
  • województwa śląskiego, w powiatach bielskim, cieszyńskim, pszczyńskim i raciborskim oraz w mieście na prawach powiatu Bielsku-Białej.

Stan klęski żywiołowej może zostać wprowadzony na maksymalny możliwy termin 30 dni od dnia ogłoszenia rozporządzenia. Jak podkreślono, konieczne jest jak najszybsze zapobieżenie potencjalnym skutkom „katastrofy naturalnej, noszącej znamiona klęski żywiołowej, oraz usunięcie skutków już zaistniałych”.

Rozporządzenie, które weszło w życie z chwilą ogłoszenia, czyli w poniedziałek 16 września, dopuszcza „stosowanie ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela”. To m.in.:

  • obowiązek opróżnienia lub zabezpieczenia lokali mieszkalnych bądź innych pomieszczeń;
  • nakaz ewakuacji w ustalonym czasie z określonych miejsc, obszarów i obiektów;
  • nakaz lub zakaz przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach;
  • nakaz lub zakaz określonego sposobu przemieszczania się.

„Stwierdzono zagrożenie dla życia i zdrowia dużej liczby osób (w tym odnotowano ofiary śmiertelne), występowanie uszkodzeń i zniszczeń w mieniu w wielkich rozmiarach, wystąpienie utrudnień bytowych dla mieszkańców objętych skutkami zagrożenia, a także zagrożenie dla środowiska naturalnego”.

Powódź na południowym zachodzie Polski. Katastrofalny weekend

W piątek wydawało się, że może unikniemy najgorszego. Nawalne opady z niżu genueńskiego – takie niże sprowadzały już powodzie w 1997, 2002, 2010 i 2014 r. – miały rozłożyć się na większy obszar.

Niestety, nadzieje okazały się płonne. W nocy z piątku na sobotę przepełniły się pierwsze zbiorniki retencyjne tam na Wilczce w Międzygórzu i Morawce w Stroniu Śląskim. Ta druga tama poddała się w sobotę pod naporem wody. Tego dnia przepełniły się też zbiorniki retencyjne na wielu dopływach Nysy Kłodzkiej, wylewać zaczęły też same rzeki.

Biała Lądecka zalała Stronie Śląskie i Lądek-Zdrój. Biała Głuchołaska – Głuchołazy, gdzie zerwała też most. Nysa Kłodzka wylała w Kłodzku i zalała obydwa mosty w Nysie, odcinając miasto od świata. W sobotę wieczorem trwała ewakuacja 80 pacjentów tamtejszego szpitala.

Rzeki Kamienna i Wrzosówka wylały w Jeleniej Górze w sobotę po południu. Wieczorem przez wały przelewał się także Bóbr, woda przepełniła zbiornik w Pilchowicach.

Wylała też Bystrzyca w powiecie wałbrzyskim i na Jarnołtowie we Wrocławiu. Na mapie IMGW na czerwono, czyli powyżej stanów alarmowych, zaznaczona była większość rzek Dolnego Śląska i Opolszczyzny.

W wielu miejscach, np. w Lądku-Zdroju i Jeleniej Górze, sytuacja jest gorsza niż w 1997 r., twierdzą mieszkańcy i strażacy. Według IMGW poziom Nysy Kłodzkiej w Kłodzku osiągnął 798 cm. To prawie 150 cm więcej niż 27 lat temu, kiedy odnotowano poprzedni rekord.

W niedzielę wieczorem wiadomo było o trzech prawdopodobnych ofiarach śmiertelnych powodzi w Polsce. Wojsko ewakuowało ponad tysiąc osób. W województwach śląskim, opolskim i dolnośląskim zamkniętych jest wiele dróg prowadzących przez mosty nad wezbranymi rzekami. Nie kursują pociągi na południu dolnośląskiego.

Czytaj też: Wielka woda przegrywa z małą polityką. Władza musi wyciągnąć wnioski. PiS nie „ogarnął” sytuacji

W nocy z niedzieli na poniedziałek do odciętych od świata przez powódź Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego dotarli strażacy z wodą i żywnością – powiedział „Gazecie Wyborczej” wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń. Pojechały też na miejsce wojskowe cysterny z wodą pitną. Fala powodziowa opadła już na tyle, żeby to umożliwić.

Nie tak rzadkie niże genueńskie

Powodzie w górskich dorzeczach Odry i Wisły wywołane przez niże znad Zatoki Genueńskiej (stąd zwane niżami genueńskimi) zdarzają się nie tak rzadko, bo co kilka lat. Ciepłe wody tej zatoki sprawiają, że w niżu jest bardzo wilgotne powietrze. Wędrując na północ, napotyka ono chłodniejsze (znad Morza Północnego lub Bałtyku), co przynosi nawalne deszcze.

Gdy niż się przemieszcza, opady powodują jedynie lokalne wezbrania stanów rzek i podtopienia. By doszło do powodzi na większą skalę, niż musi być stacjonarny i utrzymywać się przez kilka dni w miejscu. Do tego potrzebny jest jeszcze jeden czynnik – dwa wyże, które blokują niż przed dalszą wędrówką (zwykle na północ i północny wschód). Tak jest i tym razem, wyże utrzymują się nad zachodnią Europą i Rosją.

Powodzie dotknęły nie tylko Polskę i Czechy, ale także Niemcy (Bawarię), Austrię (Dolną Austrię), Słowenię, południową Rumunię, Węgry i Słowację.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną