Kraj

Rząd chce ogłosić stan klęski żywiołowej. 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć

Elektrownia wodna Głębinów pod naporem rzeki Nysa Kłodzka, 15 września 2024 r. Elektrownia wodna Głębinów pod naporem rzeki Nysa Kłodzka, 15 września 2024 r. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl
Powodzie na południu Polski; z wielką wodą walczą też Czesi i Rumuni; drugi zamach na życie Donalda Trumpa; Putin straszy wojną z NATO; Magdalena Fręch wygrała turniej w Guadalajarze.

1. Południe Polski walczy z wielką wodą

„Po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zleciłem przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej” – poinformował w niedzielę wieczorem premier Donald Tusk. „Jest źle. Niż genueński sprowadził nad południe Polski ogromną ilość wody. Znacznie większą niż w czasie powodzi tysiąclecia w 1997 r.” – pisze na Polityka.pl Katarzyna Kaczorowska.

Najgorzej jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, niepokojąca sytuacja rozwija się na Śląsku i w Małopolsce. W niedzielę woda przerwała most tymczasowy w Głuchołazach, doszło też do przerwania tamy w Stroniu Śląskim. Woda wdarła się do miasta, porywając wszystko na swojej drodze, m.in. wóz strażacki. Odcięty jest także Lądek-Zdrój, gdzie nie ma prądu ani łączności telefonicznej. W Bodzanowie Rudanów na Opolszczyźnie policyjny Black Hawk został wysłany do ewakuacji ludzi. Śmigłowce wysłano też do Kotliny Kłodzkiej. W wielu miejscach nie da się użyć transporterów. O tym, jaki sprzęt jest wykorzystywany na pierwszej linii walki z powodzią, pisze Marek Świerczyński.

W poniedziałek pogodnie będzie tylko w północno-wschodnich regionach Polski, wszędzie indziej spodziewane jest duże zachmurzenie. Lokalnie na południu może spaść do 10 litrów wody na metr kwadratowy. „W wielu miejscach, np. w Lądku-Zdroju i Jeleniej Górze, sytuacja jest gorsza niż w 1997 r., twierdzą mieszkańcy i strażacy. Według IMGW poziom Nysy Kłodzkiej w Kłodzku osiągnął 798 cm. To prawie 150 cm więcej niż 27 lat temu, kiedy odnotowano poprzedni rekord”, pisze w poniedziałek rano Michał Rolecki.

2. Czechy i Rumunia walczą z żywiołem

Alarm powodziowy ogłoszono w ponad 170 czeskich miejscowościach. Tysiące osób nie ma prądu, ewakuowano m.in. szpital w Brnie. Czeska straż pożarna i służby meteorologiczne szacują, że wody w Odrze i innych rzekach jest nawet więcej niż w 1997 r. Według szacunków tamtejszego MSW ponad ćwierć miliona mieszkańców nie ma prądu, operatorzy komórkowi informują o przerwach w dostawach internetu i sygnału telefonicznego przede wszystko na obszarach przygranicznych z Polską i Niemcami.

Wielka woda wdarła się też do Rumunii, gdzie życie z powodu podtopień straciło co najmniej pięć osób. Podwyższony poziom wód notuje się na Dunaju – woda zalewa położone wzdłuż tej wielkiej rzeki miasteczka i wsie. Najgorzej jest w południowo-wschodnim regionie Galati: 25 tys. osób zostało pozbawionych prądu i bieżącej wody. Poszkodowani korzystają z pomieszczeń zastępczych i namiotów. Meteorolodzy prognozują dalsze opady w poniedziałek rano, najsilniejsze w Delcie Dunaju, gdzie mają sięgnąć nawet 40–60 litów na metr kwadratowy.

3. Drugi zamach na życie Donalda Trumpa

Do incydentu doszło zaledwie dwa miesiące po zamachu w Butler, gdzie do Donalda Trumpa strzelał 20-letni Thomas M. Crooks, raniąc go w ucho. Tym razem nie jest jasne, czy niedoszły zamachowiec oddał strzały, ale wiadomo, że jeden z ochroniarzy Secret Service zauważył wystającą z ogrodzenia okalającego pole golfowe lufę karabinu i oddał w tę stronę kilka strzałów. Na miejscu znaleziono karabin maszynowy AK-47 (kałasznikow) z lunetą, dwa plecaki i kamerę. Domniemany sprawca uciekł, ale zauważył go świadek. Aresztowany to 58-letni Ryan Wesley Routh, karany robotnik budowlany zamieszkały ostatnio w Karolinie Północnej, zarejestrowany jako demokrata, zagorzały krytyk Trumpa sympatyzujący z Ukrainą.

„Niezależnie od związku zamachu z kwestią ukraińską kolejna próba zabójstwa Trumpa, której polityczne motywy tym razem są bardziej oczywiste niż zamachu w Butler, nie jest dobrą wiadomością dla Demokratów i Kamali Harris – pisze w relacji z Waszyngtonu Tomasz Zalewski. – Można przewidywać, że w pozostałych jeszcze ośmiu tygodniach kampanii przed tegorocznymi wyborami do Białego Domu strzały na Florydzie staną się potężną propagandową bronią Republikanów, którzy wrócą do kreowania Trumpa na politycznego męczennika i bohatera”.

4. Czy Zachód pozwoli strzelać do celów w głębi Rosji?

Od wielu dni toczy się dyskusja, czy Zachód powinien wesprzeć Ukrainę rakietami dalekiego zasięgu, którymi dałoby się atakować cele w głębi Rosji. Jak zagroził Władimir Putin, to by oznaczało, że „kraje NATO są w stanie wojny z Rosją”. Pytanie, dlaczego sojusznicy ciągle boją się Rosji i nie wspomagają Ukraińców tak, by zyskali realną przewagę, wracało podczas konferencji Yalta European Strategy (YES) zorganizowanej 13 i 14 września w Kijowie pod hasłem „The Necessity to Win”. Wzięli w niej udział przedstawiciele ok. 30 państw, w tym – z Polski – Radosław Sikorski, Anne Applebaum i Aleksander Kwaśniewski.

„Szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow przekonywał, podobnie jak inni ukraińscy uczestnicy YES, że Putin blefuje i żadnej eskalacji nie będzie, bo Rosja nie ma do tego zasobów. Na froncie przepadają ostatki poradzieckiego arsenału, produkcja nowego sprzętu bojowego jest mniejsza niż wojenne potrzeby” – relacjonuje obecny na miejscu Edwin Bendyk.

Komentują autorzy kroniki wojny w Ukrainie Michał i Jacek Fiszerowie: „Zachód naprawdę musi wziąć się w garść i przyjąć bardziej stanowczą postawę, nie wolno pokazywać słabości. Gdyby wysłać na front, nawet teraz, większe ilości sprzętu ciężkiego, czołgów, dział polowych, pojazdów pancernych, kolejne F-16, tyle amunicji, ile się da, to w momencie, gdy Rosjanom naprawdę zabraknie zasobów, można by im zadać zdrowego łupnia. Choćby po to, żeby pokój negocjować na warunkach zachodnich, a nie rosyjskich”.

5. Magdalena Fręch wygrała turniej w Guadalajarze

Zwycięstwo w turnieju rangi 500 w Meksyku to życiowy sukces 26-latki. W finale pokonała Olivię Gadecki, Australijkę polskiego pochodzenia, 7(7):6(5), 6:4. Mecz był ciasny, ale w decydujących momentach to Polka górowała. Gadecki prowadziła wprawdzie w tie-breaku w pierwszej partii, ale Fręch ruszyła w pogoń i już nie odpuściła. W drugim secie dała się przełamać, ale nie oddała prowadzenia.

Fręch z 43. miejsca w rankingu WTA awansuje aż na 32. Do jej dotychczasowych sukcesów można zaliczyć także czwartą rundę Australian Open 2024, trzecią Wimbledonu 2022, finałowy mecz w Pradze 2024 (przegrała z rodaczką Magdą Linette), zwycięski turniej w Concord w 2021 (WTA 125) i pięć wygranych turniejów ITF. W półfinale w Guadalajarze pokonała najlepszą rakietę Francji Caroline Garcię – w obu setach kapitalnie odwróciła wynik (ze stanu 2:5 i 0:3).

Dziś rusza turniej w Seulu (WTA 500), inaugurujący rozgrywki na twardych kortach Azji. Iga Świątek wycofała się z gry w Korei w ostatnim momencie – sezon jest bardzo napięty, Polka wielokrotnie podkreślała, że WTA zmierza w złym kierunku, zagęszczając harmonogram startów. Wiele topowych zawodniczek postąpiło podobnie i w Seulu nie wystąpi. Na powrót światowej liderki na kort jeszcze chwilę zaczekamy. Do gry wróci w Pekinie, gdzie w ubiegłym roku triumfowała, więc ma do obrony 1000 pkt. Turniej rozpocznie się 25 września.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną