Kraj

Ryszard C. zatrzymany, sprawa musi być gruba. Prokuratura zemsty PiS się nie boi

Ryszard C. Ryszard C. Facebook
Ryszard C. jest już skończony. Nawet gdyby PiS miał powrócić do władzy, to raczej nie będzie go wyciągać z więzienia, dokąd, jak można dziś sądzić, trafi w końcu na dłużej. Nawet elektorat prawicy śmieje się z „Rysia”. Według nieoficjalnych informacji TVN24 on i jego żona usłyszeli już zarzuty.

Od wiosny trwają w otoczeniu rządzącej koalicji oraz pośród jej wyborców narzekania, że rozliczenia przestępstw popełnianych przez ludzi Zjednoczonej Prawicy w latach 2015–23 toczą się niemrawo. Sądząc jednakże po informacjach z ostatnich dni, w tej kluczowej dla naprawy państwa sprawie nastąpiło przyspieszenie.

Oto na warszawskim Lotnisku im. Fryderyka Chopina, czyli „na Okęciu”, w środę ok. godz. 16 agenci CBA zatrzymali byłego europosła PiS Ryszarda C., o którym od dwóch dni opowiadają sobie ze śmiechem i niedowierzaniem miliony Polaków, jakoż właśnie prokuratura w Zamościu postawiła mu ponad dwieście zarzutów związanych z wyłudzeniami tzw. kilometrówek oraz diet za fikcyjne podróże samochodowe, a wśród nich podróże pojazdami już nieistniejącymi bądź jeszcze nieistniejącymi.

Internet pełen jest memów i dowcipów na temat „Rysia”, lecz o rychłym aresztowaniu nikt chyba na serio nie myślał. Informacja o zatrzymaniu jest więc dość zaskakująca. Tymczasem okazuje się, że zatrzymanie nie miało związku ze sprawą oszustw z fikcyjnymi podróżami, lecz ze sprawą (siedzącego w areszcie) Pawła C., byłego rektora Collegium Humanum w Warszawie.

Ryszard C. był „twarzą” Collegium Humanum

W świecie polityki uważa się, że Paweł C. jest bratankiem Ryszarda C., jakkolwiek obaj temu zaprzeczają. Nie należy jednak do słów obu panów podchodzić zbyt poważnie. Poważna jest natomiast afera z handlem dyplomami MBA, z powodu której Paweł C.

Reklama