Wirus atakuje, szczepionek brak
Covid atakuje, a szczepionek brak. Unia już się szczepi, Polska wyłamała się z systemu
Covid-19 przestał być sezonowy, w tym roku nie czekał do jesieni, zaatakował już na początku lata. W połowie sierpnia liczba chorych była już dwa razy większa niż w lipcu. Z kolei na początku września Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że dziennie notuje ok. 1,8 tys. nowych przypadków zakażeń (w lipcu było ok. 400). To jednak dane niepełne, ponieważ oparte wyłącznie na testach wykonanych w placówkach medycznych.
Wojciech Konieczny, wiceminister zdrowia, szczytu zachorowań spodziewa się w połowie października. Chorych może być wielu, ponieważ odporność stracili nawet ci, którzy się zaszczepili w ubiegłym roku. Niestety szczepionki przeciw najnowszej wersji wirusa Polska nie ma. W najlepszym razie będzie ona dostępna dopiero pod koniec października, i to dla nielicznych, bo liczba dostępnych dawek wyniesie ok. 1,5 mln. Tymczasem inne kraje UE już się szczepią.
Polska wyłamała się z systemu
O tym, że Polska nie będzie uczestniczyć w unijnym systemie wspólnych zakupów, zadecydował jeszcze Adam Niedzielski, minister zdrowia w rządzie PiS. Oprócz nas z systemu wyłamały się też Węgry i Rumunia. W ubiegłym roku okazało się, że szczepionek kupiliśmy zbyt wiele, co nie do końca jest prawdą. Choćby w Warszawie szczepionek brakowało – powtórzyła się historia z początku pandemii, kiedy szczęśliwcy kierowani byli do aptek w Wyszkowie lub innych miastach na Mazowszu. Odchodzący rząd PiS zafundował nam bałagan, wiedząc, że ten pójdzie już na konto nowego rządu.
Niedzielski zażądał od Pfizera, żebyśmy za nadmiarowe szczepionki nie musieli płacić. Trudno mieć do niego pretensje, że podpisał umowę na zbyt wielką liczbę dawek – nie był w UE jedyny. Inne kraje próbowały jednak z Pfizerem się dogadać i załatwić sprawę polubownie. Im się to udało.