Kraj

Gorączka wśród koni

Rezerwuarem wirusa gorączki Zachodniego Nilu są ptaki. Rezerwuarem wirusa gorączki Zachodniego Nilu są ptaki. Marek Bazak / East News

Na hodowców i właścicieli koni padł blady strach. Właśnie potwierdzono pierwszy przypadek gorączki Zachodniego Nilu u konia. Teo, 16-letni koń Pauliny z gminy Halinów na Mazowszu, musiał zostać poddany eutanazji. W badaniu laboratorium stwierdziło u niego przeciwciała wirusa Zachodniego Nilu, co może potwierdzać zakażenie. Badanie genetyczne w toku. Zaledwie po kilku dniach, tym razem pod Poznaniem, zachorował kolejny koń. Żyje, ale badania również potwierdziły wysoki poziom przeciwciał.

Przypadek Teo został zgłoszony do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Mińsku Mazowieckim. Gorączka Zachodniego Nilu jest chorobą notyfikowaną i nadzorowaną z urzędu. To oznacza, że o każdym potwierdzonym przypadku trzeba powiadomić Inspektorat Weterynarii. Natomiast nie jest – jak np. ASF czy ptasia grypa – chorobą zwalczaną z urzędu. Rezerwuarem wirusa gorączki Zachodniego Nilu są ptaki – wrony, kawki i sroki od kilku tygodni masowo padają w Warszawie i na Mazowszu (POLITYKA 35). Państwowy Instytut Weterynaryjny potwierdził obecność wirusa w pięciu z siedmiu przebadanych próbek. Okazało się jednak, że za pomór krukowatych w stolicy może być odpowiedzialna także wyłożona w mieście trutka na szczury. U trzech martwych ptaków PIW wykrył bowiem obecność rodentycydów, związków stosowanych do zwalczania gryzoni. Wolontariusze z Ptasiego Patrolu Fundacji Noga w Łapę alarmowali, że w stolicy, głównie na Mokotowie, znaleźli duże ilości niezabezpieczonych trutek.

Wirusem gorączki Zachodniego Nilu za sprawą komarów mogą się zarażać także ludzie i inne zwierzęta niż ptaki i konie. Konie są jednak jednym z najbardziej narażonych na zakażenie gatunków.

Polityka 38.2024 (3481) z dnia 10.09.2024; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama