Tusk mocno o słowach Dudy: Kompromituje się i godzi w interes RP. Bogu dzięki to już tylko 333 dni
„Do tego, że prezydent się kompromituje, zdążyliśmy się jakoś przyzwyczaić, ale tym, co powiedział w obecności prezydenta Litwy i zagranicznych dziennikarzy godzi bezpośrednio w interes Polski” – dodał Tusk.
Czytaj także: Duda w USA „pluje” na rząd Tuska. Czy prezydent rozumie swoją rolę?
Tusk o Dudzie: Bogu dzięki to już tylko 333 dni
Chodzi o sprawę podejrzanego o szpiegostwo Pawła Rubcowa. „Rzeczpospolita" napisała, że zatrzymany w Polsce mężczyzna, zanim został wydany Rosji w głośnej wymianie z państwami zachodnimi, uzyskał dostęp do dotyczących go materiałów polskiego śledztwa, także tych tajnych. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podkreślał, że w materiale nie ma informacji, które mogłyby ujawnić „techniki operacyjne” i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni. Jak zapewnił, tak było też w tej sprawie.
Tymczasem prezydent Andrzej Duda w czwartek na konferencji prasowej w Lublinie z prezydentem Litwy stwierdził, odnosząc się do tej sprawy: „Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami Rzeczypospolitej pod rządami pana premiera Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda”. Wspomniał, że porozumienie między służbami zostało podpisane w 2012 r., gdy rządziła Platforma Obywatelska.
Tusk, nazywając w piątek słowa Dudy bzdurami uderzającymi w interes RP, dodał: „To, że prezydent czasami się kompromituje w czasie swoich misji zagranicznych, do tego wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale ta sprawa nie jest prywatną sprawą pana prezydenta. To nie było tylko bardzo niemądre i niepoważne, ale z tego wynikają bardzo konkretne szkody. (…) Nigdy nie używałem tego argumentu, ale tym razem to powiem w związku z tym, co wygaduje pan prezydent Andrzej Duda: Bogu dzięki to już tylko 333 dni”.
Premier ujawnił, że za rządów PiS podobnych spraw do tej Rubcowa było 12.
Czytaj też: Graj na ambasadę! Ile tak naprawdę Warszawa znaczy dla Waszyngtonu
Rozmowy i uzgodnienia z sędziami
Piątek był dniem spotkania premiera Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara ze środowiskami sędziowskimi zaniepokojonymi tempem naprawiania wymiaru sprawiedliwości po rządach PiS i ministra Zbigniewa Ziobry. Sędziowie byli oburzeni, gdy okazało się, że premier kontrasygnował decyzję Andrzeja Dudy o powierzeniu neosędziemu przeprowadzenia wyborów w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. Premier tłumaczył potem, że to błąd, a w piątek zapowiedział, że jego podpisu na podobnej decyzji Dudy dotyczącej Izby Pracy SN nie będzie.
„Jest między nami zgoda i uzgodnienia dotyczące statusu tzw. neosędziów. Powracają oni na wcześniej zajmowane stanowiska” – powiedziała po spotkaniu z premierem i ministrem adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram. Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” Krystian Markiewicz zdradził, że prace nad ustawą, która dotyczy statusu neosędziów i dwóch izb Sądu Najwyższego, są na ukończeniu. I że założenie jest takie, „że te powołania są pozbawione mocy prawnej”. „W związku z tym te osoby, które nielegalnie, niezgodnie z konstytucją objęły urząd sędziowski, wracają, skąd przyszły” – stwierdził. Będą mogły – wyjaśniał – startować ponownie w konkursach, które będą transparentne i konkurencyjne.
„Główne ostrze tej ustawy jest skierowane do tych, którzy postanowili sobie awansować, ulepszyć życie” – dodał Markiewicz i ocenił, że może to dotyczyć grupy 1,5 tys. osób. „Być może będzie zgoda, by kończyli sprawę, jeżeli będą w konkursie występowali”.
Natomiast ma także obowiązywać zasada, że „orzeczenia pozostają w mocy”.
Prezes Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” Robert Kmieciak powiedział dziennikarzom, że podobne spotkanie odbędzie się także w sprawie prokuratur i prokuratorów.