Kraj

Co z ekstradycją byłego szefa RARS, zamieszanie w SN. 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć

Podczas wstępnej rozprawy sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster zdecydował, że były szef RARS pozostanie w areszcie do czasu rozprawy ekstradycyjnej. Podczas wstępnej rozprawy sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster zdecydował, że były szef RARS pozostanie w areszcie do czasu rozprawy ekstradycyjnej. mathewbrowne / Pixabay
Były prezes RARS stanął przed sądem w Londynie; w polskim Sądzie Najwyższym zamieszanie w związku z decyzjami prezes Manowskiej; Putin bezkarnie z wizytą w Mongolii; rosyjskie służby podszywają się pod „Politykę”; decyzja ws. stóp procentowych.

1. Ruszyła machina ekstradycyjna byłego szefa RARS

Zatrzymany w poniedziałek były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał K. stanął przed sądem w Londynie, gdzie nie zgodził się na dobrowolną ekstradycję do Polski. Podczas wstępnej rozprawy sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster zdecydował jednak, że K. pozostanie w areszcie do czasu rozprawy ekstradycyjnej, i wyznaczył datę posiedzenia na 17–19 lutego przyszłego roku. W sądzie K. towarzyszyła żona i dwoje dzieci. Obrończyni byłego szefa RARS zapewniała, że zarzuty wobec jej klienta mają charakter polityczny i nie ma ryzyka, że nie będzie stawiać się na wezwania. Sąd nie zgodził się jednak na 200 tys. funtów poręczenia, by odpowiadał z wolnej stopy (kolejna rozprawa w sprawie jego zwolnienia ma odbyć się za tydzień).

„Jeśli zarzuty prokuratury potwierdzi sąd, kłopoty – o wiele większe od kłopotów K. – będzie miał także były premier. Ale też cała partia Prawo i Sprawiedliwość. Morawiecki stanie się dla niej poważnym obciążeniem” – pisze Joanna Solska, przedstawiając polityczną karierę byłego szefa RARS. Chodzi o śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Agencji w czasie rządów PiS, prokuratura chce postawić K. m.in. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi mu do 10 lat więzienia.

2. Manowska „robi porządki” w Sądzie Najwyższym

2 września upłynęła kadencja prezesa Izby Pracy SN sędziego Piotra Prusinowskiego, wczoraj do akcji wkroczyła pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska, która oświadczyła, że to ona przejmuje rządy nad Izbą Pracy na mocy art. 14, par. 1, który brzmi: „Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego kieruje pracami Sądu Najwyższego i reprezentuje Sąd Najwyższy na zewnątrz”. Decyzję Manowskiej oprotestowali tzw. starzy sędziowie SN, uznając, że „zgodnie z ustawą o SN w sytuacji wakatu na stanowisku prezesa stery w danej izbie powinien objąć nie pierwszy prezes, ale przewodniczący wydziału izby, który ma najdłuższy staż sędziowski”. W tym przypadku jest to sędzia Dawid Miąsik. Późnym popołudniem SN poinformował, że Manowska upoważniła sędziego Mąsika do kierowania pracami Izby do czasu decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie.

„Z pozoru wygląda to na wycofanie się, ale w istocie legitymizuje jej prezesowską władzę nad Izbą: to ona powierza obowiązki sędziemu Miąsikowi. Jego odpowiedzią będzie zapewne oświadczenie, że obowiązki powierzyła mu ustawa o SN, a nie prezeska Manowska – i tak będzie trwała przepychanka. Ale nie o nią tu chodzi, a o doprowadzenie do wyboru kandydatów na prezesa Izby tak, by był wśród nich neosędzia, którego będzie mógł powołać ostatecznie Duda” – komentuje Ewa Siedlecka.

3. Putin z honorami przyjmowany w Mongolii

Władimir Putin odwiedził Mongolię, co samo w sobie nie byłoby może wiadomością dnia, gdyby nie fakt, że po raz pierwszy zdarzyło się, że prezydent Rosji odwiedza kraj, który jest sygnatariuszem statutu rzymskiego. A to powinno mieć określone konsekwencje, bo oznacza, że na jego terenie obowiązują decyzje Międzynarodowego Trybunału Karnego o aresztowaniu Putina. Władze Mongolii jednak – zamiast założyć Putinowi kajdanki – przyjęły rosyjskiego prezydenta z pełnymi honorami, rozwijając przed nim czerwone dywany i rozstawiając ceremonialny szpaler gwardii honorowej w mundurach przypominających stroje z czasów imperium Czyngis-chana.

Nic nie wskazuje, żeby w trakcie jego pobytu u południowego sąsiada miało dojść do aresztowania albo chociaż konfrontacji na temat zarzutów MTK. Dlaczego? Z prostych przyczyn – Trybunał nie ma żadnych instrumentów pozwalających na egzekwowanie przez sygnatariuszy postanowień statutu rzymskiego. W każdym przypadku polega na współpracy władz lokalnych: albo tych, które aresztują własnych obywateli, albo innych, bardziej od Mongolii przywiązanych do litery prawa międzynarodowego” – pisze Mateusz Mazzini.

4. Rosyjskie służby podszywają się pod „Politykę”

Rosyjskie trolle nie śpią. „Polityka” i inne media po raz kolejny padły ich ofiarą. „Interesy Polski i jej przedstawiciele są ignorowane przy obsadzaniu organów UE” – czytamy na stronie podszywającej się pod nasz portal. Sam tekst jest antyunijny i zawiera rzekome wypowiedzi polityków, m.in. Anny Bryłki z Konfederacji oraz wiceministra MSWiA Macieja Duszczyka. Rosyjscy autorzy piszą o zielonej agendzie duszącej przemysł, nowych europejskich wartościach w konserwatywnym i katolickim kraju oraz stabilnym eurosceptycyzmie Polaków. „Kraj stanął przed pytaniem, czy w ogóle warto kontynuować członkostwo w UE. (…) UE nas nie potrzebuje i powstaje pytanie, na ile UE nam jest potrzebna”.

To efekt akcji rosyjskich służb nazwanej od niemieckiego słowa Doppelgänger („sobowtór”), którą w 2022 r. ujawniła organizacja EU DisinfoLab. O najnowszych próbach – autorzy ostrzegają, że mogą być to testy przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w 2025 r. – informują „Gazeta Wyborcza” i serwis Demagog, które współpracują z siecią Counter Disinformation Network. Grupa bada rosyjską dezinformację, która brała na cel również największe światowe redakcje, m.in. „Der Spiegel”, „Washington Post”, „Le Figaro” i „Le Monde”. Atakowane były też resorty spraw zagranicznych.

Cały raport jest dostępny pod tym linkiem.

5. Co postanowi RPP w sprawie stóp kredytowych?

Dziś Rada Polityki Pieniężnej ma ogłosić decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Eksperci i analitycy finansowi przewidują, że zostaną one utrzymane na niezmienionym poziomie. W tej sytuacji wrzesień będzie 12. miesiącem z rzędu, kiedy stopa referencyjna NBP wynosić będzie 5,75 proc.

Przypomnijmy, dokładnie rok temu RPP zaskoczyła obniżką stóp o 0,75 pkt proc. z rekordowego poziomu 6,75 proc., mimo że inflacja utrzymywała się na wysokim poziomie ok. 10 proc. Na kolejną obniżkę RPP zdecydowała się na kilka dni przed październikowymi wyborami parlamentarnymi, ścinając stopy o 0,25 pkt proc. Obecnie inflacja wynosi 4,3 proc. (dane z sierpnia), a wedle szacunków analityków w grudniu może wynieść ok. 5 proc. Cel inflacyjny to 2,5 proc.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną