Kraj

Czy jest dobrze, czy jest źle

Jest dobrze czy źle? PiS snuje opowieść o gnijącej władzy Tuska. Wyczuł moment, groźba wisi w powietrzu

W polityce liczy się pewność i stabilizacja, na których można budować życie i karierę. W polityce liczy się pewność i stabilizacja, na których można budować życie i karierę. Max Skorwider
Wielu wyborców rządzącej koalicji zastanawia się, czy wszystko idzie zgodnie z planem i Donald Tusk kontroluje sytuację, a może przeciwnie – przedwcześnie nastał czas improwizacji i chaosu, jak u schyłku poprzednich rządów Platformy. To kluczowe pytanie u progu „prezydenckiego” sezonu.

Kiedy się wczytać w setki opinii i komentarzy, zwłaszcza w mediach społecznościowych, wyłania się dwojaki obraz rządów koalicji 15 października. Pierwsza wersja głosi, że zasadniczo wszystko idzie dobrze, a opóźnienia i potknięcia w przeprowadzaniu zmian, w rozliczeniach PiS, w spełnianiu obietnic wynikają z zaciętego oporu ze strony poprzedniej władzy i obstrukcji prezydenta Dudy. Dla tej części wyborców Tusk nadal panuje nad sytuacją, ma najszerszy ogląd spraw i wielkie doświadczenie, dlatego należy mu wciąż ufać, bo wie, co robi. Obóz rządzący, mimo pewnych perturbacji, jest zatem bezpieczny, co potwierdza ostatnie spotkanie partyjnych liderów koalicji. Dlatego nie należy wpadać w panikę, bo właśnie o to chodzi partii Kaczyńskiego: o sianie niepewności i podsycanie niezgody. Notowania Platformy w sondażach są niezłe, a suma partyjnych wyników wciąż, przynajmniej w części badań, daje przewagę koalicji w sejmowych mandatach, bo antypisowska tendencja w społeczeństwie jest trwała, na lata. I to jest opinia optymistyczna.

Jest jednak druga wersja, według której rządy antyPiSu zaczynają się niebezpiecznie chwiać, wchodzić w dryf, zapowiedzi na ogół nie są realizowane, z rozliczeniami PiS jest słabo. Jedność obozu władzy budzi wątpliwości, o czym paradoksalnie świadczy to, że wielkim wydarzeniem staje się spotkanie liderów, choć powinna to być oczywista rutyna. Duże wrażenie zrobiła z trudem ukrywana bezradność premiera Tuska, kiedy mówił – najpierw przed gmachem swojej kancelarii, a ostatnio podczas Campusu – że w sprawie aborcji niewiele da się już zrobić, bo PSL nie daje się przekonać. I chociaż niedawno minister Sikorski zapewniał, że „koalicja na pewno dotrwa do końca kadencji”, nie zabrzmiało to uspokajająco. Odczytano to, być może nadinterpretując te słowa, jako zapowiedź defensywnego trwania, „administrowania”, ale bez kreowania ambitnej polityki.

Polityka 36.2024 (3479) z dnia 27.08.2024; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy jest dobrze, czy jest źle"
Reklama